Valentino Rossi przyznał, że miał dzisiejszego dnia duże szczęście unikając kontuzji po upadku w trakcie czwartej sesji treningowej.
Rossi wciąż dochodzi do siebie po kontuzji prawej nogi, której nabawił się w zeszłym miesiącu w trakcie treningu. Włoch przewrócił się w ósmym zakręcie toru Motegi w trakcie czwartej sesji treningowej, ale szczęśliwie dla niego nie upadł na prawą stronę ciała. 37-latek powiedział po kwalifikacjach, że czuje ból nogi, ale jest szczęśliwy, że uniknął pogłębienia urazu.
„Miałem dużo szczęścia, że ten upadek nie skończył się dla mnie gorzej, bo niewiele brakowało”
– powiedział Rossi. „Odczuwam teraz delikatny ból, ale wszystko jest w porządku. Trochę bolą mnie palce, ale to i tak niewiele, patrząc na to jak mogło się zakończyć”
.
Po upadku Rossi spędził kilkanaście minut na poboczu, a w trakcie kwalifikacji nie mógł skorzystać ze swojej pierwszej maszyny przez uszkodzenia, które pojawiły się w motocyklu.
„To był mój pierwszy motocykl, ustawiałem go przez cały weekend, żeby mieć dobre tempo w kwalifikacjach i wyścigu, a nie mogłem skorzystać z niego w trakcie czasówki. Niestety zniszczenia były zbyt poważne i nie dało się go naprawić na czas sesji kwalifikacyjnej. Jutro wszystko powinno być w porządku i postaram się zaatakować”
.
Włoch wystartuje do jutrzejszego wyścigu dopiero z 12 pola po tym jak większą część kwalifikacji przejechał na oponach typu slick i nie zdążył wykręcić dobrego okrążenia na oponach deszczowych.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.