Danny Kent wygrywa dramatyczny wyścig Moto3

Niedziela w Austin nie zaczęła się zbyt dobrze, gdyż opóźniono start rozgrzewek wszystkich klas ze względu na warunki panujące na torze i wokół niego. Chwilę po godzinie 18 naszego czasu zawodnicy najniższej klasy ustawili się na polach startowych, zdobywca pole position Danny Kent po problemach w rozgrzewce ze swoją Hondą nie był do końca pewny swojej wygranej.

Ze startu najlepiej ruszył pechowiec z Kataru Portugalczyk Miguel Oliveira, który jako pierwszy złożył się w pierwszy zakręt teksańskiego toru. Tuż za nim znalazła się dwójka Włochów: Niccolo Antonelli, Andrea Locatelli, następnie Jorge Navarro, Danny Kent, Fabio Quartararo, Alexis Masbou. Na pierwszych okrążeniach toczyła się typowa dla klasy Moto3 walka i tasowanie się w czołówce, jednak to Kent zyskiwał najwięcej, gdyż już na 4. okrążeniu objął prowadzenie. Uciekającego Brytyjczyka "chwycili się" Olivieira i Antonelli, lecz nie za długo trzymali jego tempa i spadli do grupy pościgowej. Okrążenie nr 7 zostało zapamiętane ze względu na upadki Niccolo Antonelliego i Hiroki Ono - obaj przewrócili się w zakręcie 11 na mokrej plamie, a włoski zawodnik niemal został ścięty z nóg przez lecący motocykl Japończyka. Po upadkach czołówka kształtowała się tak: Kent, Masbou, Bagnaia, Quartararo, Locatelli, Bastianini, Navarro, Oliveira.

Lider systematycznie budował przewagę nad mieszającą się wciąż grupą pościgową, a na 10. okrążeniu upadli Francesco Bagnaia oraz Jorge Navarro, również w zakręcie nr 11, co oznaczało że nawierzchnia w tym zakręcie nie była pewna. Okrążenie później jadący w szerokim peletonie Miguel Oliveira zaliczył uślizg przodu w swoim KTM-ie na początku toru. Cudem upadku uniknął Andrea Locatelli, który na milimetry minął motocykl portugalskiego zawodnika. Po tym zdarzeniu wyraźnie oderwała się grupa sześciu zawodników (Masbou, Quartararo, Vazquez, Bastianini, McPhee, Binder), która podążała ze stratą około 8 sekund za wciąż liderującym Brytyjczykiem.

Ostatnie okrążenia to klasyczna walka na łokcie, owiewki i motocykle, niestety nie o zwycięstwo. Obok Kenta były jeszcze dwa miejsca na podium, a chętnych na nie aż pięciu. Wyraźnie Alexis Masbou próbował uciec, ale jadący za nim 12 lat młodszy rodak Fabio Quaratararo skutecznie go powstrzymywał, co skończyło się zbliżeniem Efrena Vazqueza i "Bestii". Po licznych walkach i przepychankach po długiej prostej drugą pozycje okupował Quartararo, który wyprzedził swojego rodaka. W ostatnim zakręcie wszystko wydawało się jasne, wygrał Kent, niecałe 9 sekund za nim dojechał Fabio Quartararo, dla którego jest to niewiarygodny wyczyn - pierwsze podium w drugim starcie w wieku 15 lat. Francuz na mecie czuł oddech Vazqueza zajmującego najniższy stopień podium, a Alexis Masbou mający niemal pewne czwarte miejsce przewrócił się w ostatnim zakręcie, po czym próbował dobiec w stylu Márqueza na metę wraz ze swoim motocyklem. Ostatecznie skończył na 16 miejscu.

Tuż za podium znaleźli się Enea Bastianini, Brad Binder, John McPhee, Andrea Locatelli, Romano Fenati, Isaac Viñales, Karel Hanika, Jakub Kornfeil, Andrea Migno, Philipp Oettl, Niklas Ajo, Mateo Ferrari.

Liderem klasyfikacji generalnej został dzisiejszy zwycięzca Danny Kent (41pkt), przed Bastianinim (33pkt) i Quartararo (29pkt). Następna runda już za tydzień w Argentynie.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze