Aegerter: Jechałem na limicie

Dominique Aegerter w pierwszym wyścigu weekendu we Włoszech zdobył szóste miejsce. Przez większość rywalizacji Szwajcar walczył z Jonathanem Reą, który ostatecznie zdołał przekroczyć linię mety tuż przed nim. Zawodnik Yamahy przyznał, że w walce brakowało mu pewności siebie.

„Jechałem na limicie” – przyznał Aegerter, zapytany czy nie miał szansy ostatecznie znaleźć się przed rywalem z Kawasaki. „Byłem za nim [Reą] bardzo długo i mogłem się trochę nauczyć – jak jedzie, jak zdołał pozostać z przodu. Próbowałem minąć go trzy lub cztery raz, ale byłem naprawdę na limicie. Raz pojechałem za szeroko, więc zdołał powrócić na swoją pozycję przede mną. Jednak czegoś się nauczyliśmy, spróbuję się poprawić i z doświadczeniem, które dzisiaj zebrałem myślę, że mógłbym go teraz wyprzedzić i pozostać z przodu”.

Aegerter przyznał też czego brakowało mu podczas walki, gdy miał okazję na minięcie Rei; „Chyba trochę więcej pewności siebie, bo czułem, że przód był już na limicie w kilku okrążeń i nie byłem pewny jak opony zareagują na manewr”.

Szwajcar, w przeciwieństwie do chociażby Rinaldiego, uważa, że większe szanse na wynik ma w drugim wyścigu, a nie w sprincie: „Sprint jest zawsze chaotyczny, bo wszyscy próbują być w najlepszej dziewiątce, żeby zgarnąć punkty. Barcelona była pierwszym weekendem, gdzie w krótkim wyścigu zgarnąłem dobry rezultat, cóż mam nadzieję, że jutro uda mi się zrobić to samo. Długie wyścigi są jednak dla mnie lepsze, bo mogę lepiej zarządzać oponami i dodatkowo wydaję mi się, że w sprincie może trzeba jechać z trochę inaczej ustawioną elektroniką, a tego jak motocykl na to reaguje musze się jeszcze nauczyć”.

Aegerter to debiutant w klasie WorldSBK i aktualny mistrz świata klasy World Supersport. W klasyfikacji generalnej jest aktualnie na miejscu siódmym, a w klasyfikacji zawodników zespołów prywatnych – na miejscu drugim.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze