Podczas zakończonych testów na torze Indianapolis Motor Speedway kierowcy IndyCar Series mogli po raz pierwszy zapoznać się ze zmianami w nawierzchni, która została wyrównana przed tegorocznym wyścigiem Indianapolis 500.
Po testach producentów, jakie miały miejsce w październiku, prezydent toru Doug Boles poprosił kierowców o opinię na temat stanu nawierzchni – zaledwie dzień później prowadzone zostały badania, w trakcie których pobrano fascynujące próbki przekroju ponad 100-letniej nawierzchni.
.@IMS history is mesmerizing. Track work 2Day included core samples & brick at bottom of this core was laid 108 years ago almost to the day! pic.twitter.com/euek21wawl
— J. Douglas Boles (@jdouglas4) 27 października 2017
Ostatnia warstwa została położona w 2004 roku i jak przyznali zgodnie Scott Dixon i James Hinchcliffe, w niektórych miejscach zdążyły pojawić się wyboje. Łącznie nawierzchnia została wyrównana w 16 miejscach – głównie na wyjściu z drugiego zakrętu, wejściu w trzeci zakręt oraz na wyjściu z czwartego zakrętu.
„Zwrócili uwagę na kilka miejsc, gdzie według nich nawierzchnia uległa zmianie”
– powiedział Boles. „Pobraliśmy kilka próbek i zaczęliśmy jeździć wokół toru, aby zrozumieć problemy, jakie się pojawiły. Trzy zewnętrzne linie są niemal idealne – jakby miały zaledwie rok – za to dwie wewnętrzne linie dawały nam powody do niepokoju, ale po zeszlifowaniu nadmiarów i uzupełnieniu ubytków, sądzimy że obecna nawierzchnia może nam posłużyć jeszcze przez trzy do pięciu lat. [Po ostatnim teście] zapytałem Tony’ego Kanaana, Josefa Newgardena, Hinchcliffe’a i Dixona o ich odczucia. Wygląda na to, że uporaliśmy się z problemem”
.
Źródło: indycar.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.