Cztery lata temu w Long Beach Takuma Sato zapisał się w historii jako pierwszy japoński kierowca, który wygrał wyścig IndyCar Series. W minioną niedzielę zawodnik z Tokio został również pierwszym reprezentantem Azji, który odniósł zwycięstwo w Indianapolis 500.
Sato, który przed tym sezonem dołączył do zespołu Andretti Autosport, przystępował do wyścigu z czwartego pola i przez większość czasu jechał w pierwszej dziesiątce. Po raz pierwszy wyszedł on na prowadzenie na 65. okrążeniu, lecz 24 kółka później spadł aż na 17. lokatę, po tym jak jego ekipa zgubiła jedną z nakrętek podczas zmiany kół.
Sato musiał przebijać się do przodu i powrócił na prowadzenie sześć okrążeń przed metą, wyprzedzając od zewnętrznej pierwszego zakrętu Hélio Castronevesa. Japończyk musiał odeprzeć jeszcze jeden poważny atak trzykrotnego zwycięzcy i przyjechał do mety zaledwie dwie dziesiąte sekundy przed nim.
„To był oczywiście bardzo trudny wyścig, ale Hélio ściga się fair i mogłem mu ufać podczas ataku od zewnętrznej”
– powiedział po wyścigu Sato. „To był wspaniały wyścig i nie wiedziałem czy wygram do trzech okrążeń przed metą, kiedy Hélio zrównał się ze mną i musiałem zaryzykować. Zrobiłem to, odjechałem i zdobyliśmy wspaniały rezultat. To niewiarygodne”
.
„Muszę podziękować zespołowi AJ Foyta, z którym spędziłem cztery wspaniałe lata oraz Michelowi Andrettiemu za szansę jazdy dla jego ekipy. Chcę podziękować obsłudze samochodu nr 26, Hondzie i wszystkim. To nieprawdopodobna organizacja i jestem bardzo dumny z całego zespołu”
.
„To wspaniałe zwycięstwo i jestem z niego bardzo dumny. Marzyłem o czymś takim od kiedy miałem 12 lat. Miałem ogromne ambicje i musiałem spróbować”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.