Alex Zanardi wyraził chęć startu w wyścigu Indianapolis 500 pierwszy raz w swojej karierze.
Dwukrotny mistrz serii CART, który stracił obie nogi w wypadku na torze Lausitzring w 2001 roku, powiedział że start w 500-milowym wyścigu pozostaje jednym z niespełnionych przez niego marzeń jako kierowcy.
„Nie będę nieszczęśliwym starszym panem, jeśli do tego nie dojdzie, ale chciałbym pojechać Indy 500, gdyby nadarzyła się właściwa okazja”
– powiedział 48-letni Włoch.
Zanardi nie miał okazji do startu w słynnym wyścigu ze względu na podział rywalizacji samochodów jednomiejscowych w Ameryce na CART i Indy Racing League. Włoch rozmawiał na ten temat ze swoim przyjacielem Jimmym Vasserem, byłym zespołowym kolegą Zanardiego i obecnym szefem zespołu IndyCar KV Racing Technology.
„Otrzymałem jakby-propozycję od mojego przyjaciela Jimmy'ego Vassera. Ale nigdy nie zagłębiałem się w szczegóły tego, co trzeba by było zrobić, by do tego doprowadzić”
. Zanardi poddaje jednak w wątpliwość skorzystanie z tej propozycji, "nie chcąc psuć między nimi przyjaźni".
Swoją możliwość startu Włoch upatruje jedynie w zespole Chip Ganassi Racing, z którym osiągał sukcesy w CART w latach 1997-98. Dostosowanie pojazdu IndyCar do jego potrzeb byłoby bardzo proste, co już udowodniono, kiedy dwa lata po swoim wypadku Zanardi wystartował w wyścigu CART na Lausitzring, by wycofać się na tym samym okrążeniu, co w pamiętnym dla siebie starcie.
Zanardi wystartował w miniony weekend w 24-godzinnym wyścigu Spa-Francorchamps za kierownicą BMW Z4 GT3. Włoch wykluczył już swój udział w przyszłorocznej edycji ze względu na przygotowania do startu w olimpiadzie, jednak mógłby pojawić się na torze we wcześniejszej fazie roku.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.