Dyrektor generalny McLarena Zak Brown zabrał głos po ostatnich częstych zmianach w obsadzie foteli w zespole IndyCar. Amerykanin uważa, że całej sadze winny jest Alex Palou, który w końcówce zeszłego sezonu wykonał nagły zwrot i zdecydował się pozostać w Chip Ganassi Racing.
Cała sytuacja miała swój początek w lipcu 2022 roku, kiedy Palou poinformował o przenosinach do McLarena. Entuzjazmu swojego kierowcy nie podzielał zespół Chip Ganassi Racing, który trzy godziny wcześniej poinformował o przedłużeniu kontraktu z Hiszpanem. Cała sprawa zakończyła się wtedy ugodą, według której Hiszpan pozostał w CGR na następny sezon IndyCar, lecz mógł uczestniczyć w testach bolidami Formuły 1 z McLarenem.
Palou zdominował sezon 2023, zdobywając mistrzostwo na rundę przed końcem. McLaren prezentował się za to poniżej oczekiwań, nie wygrywając żadnego wyścigu. Hiszpan jeszcze raz przeanalizował sytuację i uznał, że lepiej jeśli pozostanie ze swoją obecną załogą #10 CGR i zerwał kontrakt z brytyjskim zespołem. Brown straty, wygenerowane przez umowę z Palou, szacuje na 23 miliony dolarów. Składa się na to wypłacona wcześniej spora część pensji Hiszpana za sezon 2024 i program testów, które odbył w bolidzie Formuły 1.
Wydawało się, że złożenie dwóch pozwów i zakontraktowanie Davida Malukasa jako kierowcy zgłoszenia #6 zakończy sprawę, lecz tak się nie stało. Młody Amerykanin litewskiego pochodzenia nie zdążył nawet zadebiutować w zespole, gdyż po czterech ominiętych wyścigach rozwiązano z nim kontrakt. W międzyczasie jako zastępcy w McLarenie pojawili się Callum Ilott i Theo Pourchaire. Ten drugi wywarł tak duże wrażenie na szefostwie, że zdecydowano się na zatrudnienie go na dalszą część sezonu. Francuz pożegnał się jednak z zespołem już po trzech wyścigach przejechanych na podstawie kontraktu, gdyż na rynku pojawił się, mogący wnieść do zespołu niemały budżet, Nolan Siegel.
Od lipca 2022 roku, czyli początku sagi, McLaren, oprócz Palou, podpisał kontrakty z Rosenqvistem (przedłużenie), Rossim, Malukasem, O'Wardem (przedłużenie), Ilottem, Pourchairem, Siegelem i Lundgaardem na przyszły sezon.
„To jest rozczarowujące i rozumiem to, to część bycia wysoko postawionym zespołem”
– powiedział Brown. „Myślę, że mamy niesprawiedliwą reputację wokół tej sytuacji z kierowcami, a niektórzy kierowcy niepotrzebnie się wtrącają”
.
„Wiem, że każdy lubi zadawać ciosy; ja również lubię je zadawać. Tak więc, jeśli masz zamiar go wyprowadzić, musisz być w stanie również go przyjąć”
.
„Wprowadziliśmy Pato [O’Warda] do tego sportu i trzymamy się go. Mieliśmy kontrakt z Alexem Palou i wypełniliśmy naszą część. To właśnie stworzyło efekt domina”
.
„Alex [Rossi] dokończy swój kontrakt. Dajemy Nolanowi, młodemu Amerykaninowi, szansę. Sprowadziliśmy z powrotem Theo [do Toronto, by zastąpił kontuzjowanego Rossiego]”
.
„Niestety sytuacja z Palou niesłusznie przedstawiła nas jako trudny i surowy wobec kierowców zespół, podczas gdy tak naprawdę uważam, że relacje z kierowcami stanowią jedną z naszych największych zalet”
.
Brown wypowiedział się również na temat pozwów przeciwko Palou.
„Sprawa jest w toku i na pewno dojdzie do skutku, w 100%, i myślę, że prawdopodobnie zakończy się pod koniec przyszłego roku”
.
By potwierdzić swoje słowa na temat relacji z kierowcami, Brown przytoczył zespół F1.
„Nawet w Formule 1, z Carlosem Sainzem, mieliśmy niewiarygodną relację”
– powiedział Brown. „Fernando Alonso – świetna relacja, Daniel Ricciardo – również”
.
„Nasza relacja z Lando - jest z nami od sześciu lat. Więc jestem naprawdę dumny z siebie i McLarena, z relacji, jakie mamy z kierowcami, którzy jeżdżą dla nas obecnie i jeździli dla nas w przeszłości”
.
Następny wyścig IndyCar zaplanowany jest na 18 sierpnia na owalu Gateway.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.