Po prawie miesiącu od niespodziewanego zwolnienia z McLarena Theo Pourchaire zabrał głos, by wyjaśnić szczegóły jego mariażu z zespołem Zaka Browna.
Cała saga związana z bolidem #6 McLarena rozpoczęła się prawie rok temu. Zgłoszenie to było przygotowywane dla pewnie zmierzającego po drugi tytuł w karierze Alexa Palou, ale ten w obliczu świetnej formy Chip Ganassi Racing zdecydował się pozostać w amerykańskim zespole.
Zastępcą Hiszpana został świetnie prezentujący się w zespole Dale Coyne David Malukas, jednak Amerykanin nie zdołał nawet zadebiutować w oficjalnej sesji, gdyż na miesiąc przed sezonem doznał kontuzji nadgarstka po wypadku na rowerze górskim i po czterech opuszczonych rundach został zwolniony z zespołu.
W czasie przedłużającej się rekonwalescencji zastępowali go Callum Ilott, dla którego priorytetem były długodystansowe mistrzostwa świata, i Theo Pourchaire, który zjawił się w Ameryce za zgodą Saubera, w którym jest kierowcą rezerwowym. Francuz swoimi występami wywarł na szefostwie McLarena ogromne wrażenie i ci zdecydowali się podpisać z nim kontrakt na dalsze starty w sezonie.
Wszystko układało się dla Francuza dobrze do czasu GP Detroit, w którym zajął najlepsze dziesiąte miejsce, ale w którym również brał udział w incydencie z Augustinem Canapino, po którym kibice Argentyńczyka skierowali w stronę Pourchaire’a groźby śmierci. Canapino zdecydował się wziąć tydzień wolnego na rozładowanie emocji, a jego zastępcą w zespole Juncos Hollinger Racing został Nolan Siegel, który tym występem w IndyCar stracił szansę na mistrzostwo Indy NXT. Tydzień później Siegel wygrał 24-godzinny wyścig Le Mans z United Autosports – innym zespołem Zaka Browna.
Dyrektor generalny McLarena, będący pod wrażeniem młodego Amerykanina i mający na uwadze potencjalny budżet, który może wnieść ze sobą, zdecydował się na szybkie działanie i zastąpienie Pourchaire’a Siegelem.
Teraz Francuz zdecydował się uchylić więcej tajemnicy związanej z jego kontraktem i zwolnieniem.
„Aby być w stu procentach przejrzystym, McLaren podpisał ze mną wieloletni kontrakt na jazdę w IndyCar”
– powiedział Pourchaire. „A potem, we wtorek rano przed wyścigiem na Laguna Seca, dowiedziałem się od mojego menedżera, że podjęli decyzję, iż nie będę z nimi jeździł na torze Laguna Seca, jak również przez resztę sezonu”
.
„Na początku byłem bardzo zaskoczony, nie rozumiałem, myślałem, że to nieprawda. Podpisaliśmy umowę zaledwie kilka tygodni wcześniej. Byłem zniesmaczony.
Zespół zadzwonił do mnie około 11 rano tego samego dnia, dzień przed moim planowanym wyjazdem na Laguna Seca, by w minutę powiedzieć mi, że zostałem wykluczony z programu. Nie podali mi konkretnych powodów”
.
Głównym argumentem, którym McLaren uzasadniał zatrudnienie Siegela, była możliwość utworzenia ciągłości składu przez następne lata. W obliczu informacji, że Pourchaire również podpisał wieloletni kontrakt, Zak Brown, Gavin Ward i Tony Kanaan musieli poważnie brać pod uwagę zakontraktowanie Francuza przez Saubera na starty w Formule 1 lub kluczowy stał się budżet wnoszony do zespołu.
Obecnie celem dla Pourchaire’a jest znalezienie miejsca na sezon 2025 w czołowym zespole. Francuzem poważnie zainteresowane ma być kilka zespołów, jednak problemem pozostaje budżet. Znalezienie dużego sponsora powinno stać się ostatnim elementem układanki, gdyż umiejętności Pourchaire już zaprezentował.
Źródło: racingnews365.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.