Grand Prix Indianapolis było zaledwie trzecią rundą serii IndyCar w karierze Romaina Grosjeana. Francuz znakomicie odnalazł się na torze, który najbardziej z całego kalendarza przypomina obiekty europejskie i wywalczył swoje pierwsze pole position oraz zakończył wyścig na podium.
„To był niezły dzień” – powiedział kierowca Dale Coyne Racing. „Chyba jesteśmy nieco rozczarowani drugą lokatą, ale jednocześnie przeszczęśliwi. Mówiłem ekipie, że to wspaniały dzień i nie można być rozczarowanym drugim miejscem. To wspaniałe”.
Były kierowca Formuły 1 prowadził przez 44 okrążenia, lecz ostatecznie przegrał walkę o pierwsze zwycięstwo z Rinusem VeeKayem, który w przeciwieństwie do Grosjeana, założył twarde opony na początek wyścigu, a nie jego środek: „Mieliśmy mocny samochód przez cały weekend. Na początku dość łatwo prowadziliśmy, ale mieliśmy trochę pecha z dublowanymi kierowcami, co myślę, kosztowało nas szansę na zwycięstwo. Rinus był też szybki na innej strategii, chyba tej właściwej”
.
„Rinus nie wszedł do Q3, więc miał więcej miękkich opon na wyścig, a wystartował na twardych. Kiedy doganiałem wolniejsze auta, on zjechał od razu po miękkie opony i się uwolnił. Wiedziałem, że ma inną strategię i będzie ciężko. Byliśmy wolniejsi na twardych oponach, a do tego utknąłem w końcówce za Sébastienem Bourdaisem na nowych oponach. Ja byłem na zużytym komplecie i długo nie mogłem go wyprzedzić, aż do momentu, w którym zablokował koła i wypadł z pierwszego zakrętu. Zniszczyłem wtedy swoje opony, więc gdy Rinus był 4-5 sekund z przodu, nie mogłem go dogonić”
.
„Wykonaliśmy jednak świetną robotę, a drugie miejsce w moim trzecim wyścigu w IndyCar to jest coś. To trudna seria z bardzo szybkimi i utalentowanymi kierowcami. Wciąż mamy pole do poprawy i to właśnie będziemy robić. Nauczyłem się, że trzeba cisnąć przez cały czas i nawet przewaga 7-8 sekund na początku wyścigu nie gwarantuje wygranej”
.
Grosjean szybko odnalazł się za kierownicą samochodu IndyCar: „Lubię jeździć tym autem. Jest trochę podobne do samochodu GP2, którym jeździłem w 2011 roku i w którym zawsze byłem konkurencyjny. Do tego mam bardzo dobry zespół inżynierów w zespole Dale Coyne Racing, a mój zespołowy kolega Ed Jones bardzo mi pomaga. Honda i Firestone także mnie wspierali, ucząc tego, co należy, a czego nie należy robić. W ten sposób dość szybko nabrałem szybkości”
.
„Jako debiutant mam kilka dodatkowych dni testowych, co także jest świetne. Do tego przez moje 10 lat w Formule 1 musiałem dostosować się do bardzo różnych samochodów – niektóre były bardzo konkurencyjne, a niektóre okropne i myślę, że... nie będę wymieniać tych okropnych. To uczy dostosowania się i zmiany stylu jazdy. Nadal mam takie momenty, kiedy muszę lepiej zrozumieć, jak być szybkim w IndyCar, ale wszyscy byli bardzo pomocni i bardzo mi się tu podoba”
.
Francuz stwierdził, że ostatni raz czuł podobną energię przychodząc do pracy w 2013 roku: „Świetnie się bawię. Atmosfera wśród kierowców jest znakomita. Na torze jesteśmy bardzo konkurencyjni, ale od razu po zdjęciu kasków wszyscy stają się przyjaciółmi, czego nie ma nigdzie indziej. Uwielbiam to”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.