Na kilka dni przed 22. urodzinami, Patricio O’Ward został zwycięzcą wyścigu IndyCar. Meksykanin wyprzedził Josefa Newgardena na 225. okrążeniu drugiego wyścigu w Teksasie, aby odnieść pierwszy triumf dla McLarena od czasu powrotu brytyjskiej marki do amerykańskich wyścigów.
„Świetnie się dzisiaj bawiłem”
– nie krył entuzjazmu kierowca McLarena SP. „Czuję, że zapracowaliśmy na to zwycięstwo. Wiedziałem, że mamy bardzo szybki samochód, ale bardzo trudno jest wyprzedzać. Wszyscy byli na jednakowej strategii, więc wynik trzeba było wypracować na torze. Wiedziałem, że muszę zadbać o opony i zaatakować, kiedy będę mieć na to paliwo”
.
„Miałem przeczucie. Czułem się bardzo spokojnie przed startem i wiedziałem, że mam dobry samochód i muszę być cierpliwy. Na początku było trudno, bo Palou i Dixon nam odjeżdżali. Mogłem próbować przebić się do przodu i zacząć ich gonić albo pozostać na swoim miejscu. Oczywiście neutralizacja nam pomogła, bo zbiła stawkę z powrotem ze sobą”
.
Przez większą część dystansu dominowali kierowcy Hondy. O’Ward przeskoczył jednak zarówno Scotta Dixona jak i Grahama Rahala, gdy zjechał na swój ostatni pit-stop okrążenie później od nich: „Wszystko się dzisiaj ułożyło. Pit-stopy były fantastyczne, samochód miał dobry balans i mogłem atakować. Nie czułem, że muszę się bronić i jeśli będę mógł, to mogę zaatakować i wykonać robotę. Z całą pewnością jest trudniej, gdy wszyscy mieli opony w jednakowym stanie”
.
„Zasięg Chevroleta był wspaniały. Muszę podziękować całej ekipie McLarena #5, która dała mi bardzo mocny samochód, którym mogłem zaatakować w razie potrzeby. To była świetna zabawa i jestem dumny z tego, co razem osiągnęliśmy”
.
„Przez ostatnich 15 okrążeń cieszyłem się jazdą, nie wiem, jak to opisać. Byłem bardzo spokojny i czułem dumę, że cała ciężka praca w przerwie zimowej przyniosła efekty. Jesteśmy tu po to, żeby wygrywać. W wyścigach niestety jest więcej upadków niż wzlotów, ale te są bardzo wysokie i ścigamy się właśnie dla takich chwil”
.
Przed niedzielną rundą w Teksasie, O’Ward prowadził przez 229 okrążeń w wyścigach IndyCar, lecz ani razu nie przełożyło się to na wygraną: „To wyjątkowe uczucie i świetnie jest to zrobić w miejscu tak bliskim mojego sercu i będącym blisko domu. Nie przyjdzie mi się ścigać bliżej Meksyku niż tutaj w Teksasie – choć mamy nadzieję, że w przyszłości to się zmieni”
.
„Mieszkałem przez wiele lat niedaleko stąd, w San Antonio i spędziłem tu wiele lat mojej młodości. Uwielbiam tu przyjeżdżać. Duża część mojej rodziny tu była i świetnie było dzielić z nimi ten moment. Dobrze jest mieć to za sobą i przez resztę sezonu spróbować wygrać jeszcze jak najwięcej razy. Jeśli się nie uda, weźmiemy drugie lub trzecie miejsce”
.
Po czterech rundach sezonu 2021, O’Ward zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej: „Chcemy walczyć o mistrzostwo i mieć szansę na tytuł przed ostatnią rundą w Kalifornii na koniec września. Przed nami jeszcze długa droga i zbliża się maj, który będzie bardzo intensywny. Musimy dawać z siebie wszystko i jeśli nie będziemy wygrywać, to musimy zdobywać jak najwięcej punktów”
.
Ostatnim Meksykańskim zwycięzcą wyścigu IndyCar był Adrian Fernandez w 2004 roku na torze w Fontanie. Ostatnie zwycięstwo dla McLarena odniósł natomiast Johnny Rutherford w Atlancie w 1979 roku.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.