Dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso, który we wtorek ogłosił, że nie pozostanie w Formule 1 na sezon 2019, ma niedługo przetestować tegoroczny samochód IndyCar wraz z zespołem Andretti Autosport.
Byłby to pierwszy test Hiszpana w aucie wyposażonym w nowy na ten sezon pakiet aerodynamiczny oraz w konfiguracji na tory drogowe i uliczne. Choć tego typu test był już wielokrotnie przekładany, miałby on w końcu nastąpić w pierwszych dniach września, krótko po rundzie na torze w Portland. Alonso nie ogłosił jeszcze swoich planów na przyszłość i choć IndyCar znajduje się wysoko na jego liście, test w nowym samochodzie miałby być niezbędny do podjęcia ostatecznej decyzji.
Andretti Autosport wystawił dla Alonso samochód podczas ubiegłorocznego wyścigu Indianapolis 500, we współpracy z zespołem McLaren. Choć odnowienie tej relacji wydaje się realną opcją, brytyjska ekipa wciąż nie potwierdziła swojego programu IndyCar, a Michael Andretti rozpoczął rozmowy na temat współpracy z Harding Racing.
Zaliczająca swój pierwszy pełny sezon w IndyCar ekipa podpisała dwuletni kontrakt z Gabbym Chavesem i sprawdza obecnie kandydatów do ewentualnego drugiego samochodu w przyszłym sezonie – w dwóch wyścigach wziął już udział Conor Daly, a do końca roku za kierownicą ma zasiąść również Zachary Claman De Melo.
Zaczęto jednak sugerować, że jeśli Harding Racing chce nawiązać współpracę z Andretti Autosport, to większa z ekip będzie dyktować jej warunki. Może to oznaczać stworzenie zespołu juniorskiego dla kierowców awansujących z Indy Lights czy zaangażowanie w program McLarena – plotki mówią m.in. o tym, że miałby on być obsługiwany z warsztatu Harding Racing, znajdującego się w pobliżu toru Indianapolis. Pomimo współpracy Andretti Autosport z Hondą, satelickie programy Harding i/lub McLarena miałyby korzystać z silników Chevroleta.
Źródło: racer.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
