Przy okazji zakończonego weekendu na słynnym torze Road America, władze serii IndyCar ogłosiły podpisanie nowej, trzyletniej umowy na organizację wyścigu na obiekcie w stanie Wisconsin.
Najdłuższy w kalendarzu obiekt o długości 6,515 km powrócił do IndyCar po dziewięcioletniej przerwie w 2016 roku, a teraz pozostanie jednym z przystanków serii przynajmniej do sezonu 2021.
„Można spytać każdego kierowcę z niemal każdej dyscypliny i każdy stwierdzi, że uwielbia to miejsce”
– powiedział dyrektor obiektu George Bruggenthies. „Ten tor został zaprojektowany tak, aby wykorzystać naturalne wzniesienia terenu, a faliste zakręty pozwalają rozwijać wysokie prędkości i wystawiają na próbę umiejętności kierowców. Bardzo cieszymy się z kontynuacji współpracy z IndyCar i nie możemy doczekać się kolejnych znakomitych wyścigów”
.
W 2016 roku do kalendarza powrócił również wyścig na owalu w Phoenix. Seria ogłosiła, że ta umowa nie zostanie przedłużona na kolejny okres, a jako przyczynę podano niewielką ilość widzów na trybunach i brak realnego potencjału na wzrost.
„Szkoda, ze się nie udało, ale jestem podekscytowany naszym kalendarzem na sezon 2019 – będziemy mieli 17 wydarzeń i dobrą różnorodność torów”
– skomentował szef Hulman & Company Mark Miles.
Źródło: indycar.com, racer.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.