Hunter-Reay: Przepadła ogromna okazja

Ze wszystkich kierowców IndyCar Series, którzy wzięli udział w poniedziałkowym wyścigu w Pocono, największą huśtawkę emocji bez wątpienia przeżył Ryan Hunter-Reay.

Amerykanin rozbił się podczas sesji treningowej i nie wystąpił w kwalifikacjach, co oznaczało dla niego start z końca stawki w zapasowym samochodzie. Już na pierwszym okrążeniu wyprzedził ośmiu kierowców, a na 49. kółku był liderem wyścigu i wszystko wskazywało na to, że do końca będzie walczyć o zwycięstwo.

Niestety, gdy ubiegłoroczny zwycięzca powrócił na prowadzenie po restarcie na 163. okrążeniu, elektronika w jego Hondzie odmówiła posłuszeństwa i stracił on okrążenie do lidera zanim restart systemu przywrócił samochód do pełnej sprawności.

Kierowca Andretti Autosport skorzystał na neutralizacji w końcowej fazie wyścigu i odzyskał stracone okrążenie dzięki nie zjechaniu do boksów, a następnie popisał się fenomenalnym finiszem i przebił się z ostatniego na trzecie miejsce. Choć stanął on na podium, okoliczności nie uczyniły tego wyniku satysfakcjonującym.

„Nie mogę oderwać myśli od tego, że powinniśmy wygrać ten wyścig” – powiedział Hunter-Reay. „Tylko kilka razy w karierze zdarza się wsiąść do samochodu, z którym stajesz się jednością i który robi dokładnie to, czego byś chciał. Taki samochód miałem w tym wyścigu i przypominał on mój zwycięski wóz z Indy 500 z 2014 roku”.

„Nie będę użalać się nad sobą i twierdzić, że powinniśmy byli wygrać, bo to nie fair wobec wszystkich. Musielibyśmy być w czołówce, by móc to udowodnić. Samochód jednak wyłączył się, kiedy prowadziłem i przebiliśmy się przez stawkę dwukrotnie”.

„Z tej perspektywy to był dobry dzień. Przepadła jednak ogromna okazja. Bardzo chciałem wygrać. Dotychczas nie było sezonu, w którym wystartowałem we wszystkich wyścigach i nie wygrałem żadnego. To była na to dobra okazja. Pozostaje mi się uśmiechać i zostawić to za sobą”.

Awaria samochodu jedynie dołożyła się do pecha, jaki towarzyszy byłemu mistrzowi serii w tym sezonie: „W Mid-Ohio jechałem trzeci, gdy wystąpił problem z tankowaniem i oddaliśmy wyścig bez walki. W Indy jechałem na czele i zostałem wyeliminowany w boksach”.

„Frustracja narastała, więc kiedy to się stało, poczułem się wypompowany. Co jeszcze? Co jeszcze możemy zrobić? Nie sądziłem jedynie, że uda się zaatakować na koniec, bo byłem przekonany że w trakcie wyścigu wszyscy dopracowali swoje samochody”.

Po wyścigu w Pocono, Hunter-Reay jest 11. w klasyfikacji serii. Powróci on do ścigania w najbliższą sobotę w Teksasie, gdzie cały czas zajmuje drugie miejsce, w przerwanym z powodu deszczu wyścigu.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze