Ekipa Carlin zadowolona z dotychczasowych rezultatów

Zespół Carlin opuścił tor Hungaroring w dobrych nastrojach. Alex Lynn pozostał na pozycji lidera mistrzostw, Emil Bernstorff zaliczył przyzwoity występ i dopisał do swojego dorobku kolejne cenne punkty, natomiast Luis Sa Silva podczas obydwu wyścigów uwikłany był w walkę w środku stawki, co w połączeniu z wcześniejszą karą zaowocowało zerową zdobyczą punktową podczas rudny na Węgrzech. 

Alex Lynn zakwalifikował się do pierwszego wyścigu na drugiej pozycji, zaraz za Richie Stanaway'em, reprezentującym barwy Status Grand Prix, jednak start nie poszedł po jego myśli i spadł na 4. miejsce, za będącego akurat w świetnej formie Roberta Visoiu, z Arden International i drugiego kierowcę Status Grand Prix - Nicka Yelloly'ego. Mimo przyzwoitego tempa i odpowiedniego zarządzania oponami Brytyjczyk nie był w stanie odrobić straconych pozycji. Nie pomógł mu w tym nawet błąd Roberta Visoiu, który po ataku na pozycję lidera wypadł na chwilę na pobocze, oddając drugie miejsce w ręce Yelloly'ego.

„Zawsze jesteś rozczarowany, gdy zamiast zyskiwać pozycji, tracisz je, więc nie był to idealny weekend, mimo że samochód spisywał się w porządku przez cały wyścig.” – stwierdził Lynn po zakończeniu sobotniej rywalizacji. „Zawsze jest trudno jechać za innym samochodem, ponieważ ten tor jest ciasny i kręty, przez co nie da się być blisko. Wciąż przewodzimy jednak w klasyfikacji generalnej, co jest dla nas najważniejsze.”

Do drugiego wyścigu Alex Lynn ruszał jako piąty i już na pierwszym okrążeniu awansował o jedną pozycję, kosztem swojego kolegi z zespołu. 20-latek po raz kolejny dojechał do mety na czwartym miejscu, przez co wywiózł z Budapesztu solidną porcję punktów.

„Jestem zadowolony z czwartego miejsca, ponieważ właśnie o to chodzi, by regularnie zdobywać punkty w mistrzostwach, co jest kluczem do ostatecznego zwycięstwa. Jesteśmy już po półmetku mistrzostw i mamy za sobą kolejny dobry weekend jeśli chodzi o zdobycz punktową. Wykonujemy dobrą robotę i nie zamierzamy odpuszczać aż do końca sezonu.” – powiedział Lynn.

Emil Bernstorff odnotował 6. czas w kwalifikacjach i pozostawał na tej pozycji przez większość pierwszego wyścigu, aż do momentu wyprzedzenia na kilka okrążeń przed metą Patrica Niederhausera, z Arden International, dzięki czemu awansował na 5. miejsce.

„Po starcie nie było można wiele zrobić. Zyskałem w prawdzie jedno miejsce, jednak ktoś inny wcisnął się przede mnie, przez co pozostałem na 6. pozycji, na której jechałem przez większość wyścigu, dbając o opony. Z okrążenia na okrążenie zbliżałem się do Patrica Niederhausera, a po jakimś czasie zobaczyłem, że przed nim miał miejsce jakiś wypadek, co znacząco ułatwiło mi zadanie i przeprowadziłem manewr wyprzedzania wcześniej, niż sobie to zaplanowałem. Dzięki temu awansowałem na piątą pozycję i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.” - tak opisał pierwszy wyścig Emil Bernstorff.

Do drugiego wyścigu Brytyjczyk wystartował poprawnie z 4. pola, jakie przypadło mu po sobotniej rywalizacji, jednak nie był w stanie narzucić sobie odpowiedniego tempa już od pierwszego okrążenia, przez co spadł aż na 8. pozycję. Reprezentant Carlinu robił co mógł dogadać się ze swoim samochodem, ale pierwszy manewr wyprzedzania, którego ofiarą padł Dean Stoneman, z Marussi Manor Racing, oglądaliśmy dopiero na ostatnim kółku. Mimo dobrego tempa jakie prezentował w dalszej fazie wyścigu nie udało mu się nadrobić straconych pozycji. Siódme miejsce, na którym minął linię mety w drugim wyścigu pozwoliło mu dopisać kolejne punkty do swojego dorobku w klasyfikacji generalnej mistrzostw GP3 i wyjechać na wakacje z pozytywnym nastawieniem przed drugą częścią sezonu.

„Miałem przyzwoity start, jednak pierwsze okrążenie nie był najlepsze, przez co spadłem na 8. miejsce i jechałem na nim przez znaczą część wyścigu. Na tym torze wyprzedzanie jest dość trudne, jednak przez cały czas wywierałem presję na Dean'ie Stoneman'ie, by zaatakować go w momencie, gdy będzie miał już zużyte opony. Plan wypalił i na ostatnim okrążeniu udało mi się go wyprzedzić i awansować na siódme miejsce. Zdobyłem w ten weekend kolejne punkty, co jest dla mnie bardzo pozytywne.” – powiedział Bernstoff po zakończeniu rywalizacji.

„Byliśmy szybcy w ten weekend, dlatego jestem trochę rozczarowany z powodu moich rezultatów, niemniej jednak awans na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej jest dla mnie dużym zastrzykiem energii i motywacji. Jestem bardzo zadowolony ze wsparcia, jakie otrzymuje od ekipy Carlin i będziemy ciężko pracować, by odpowiednio przygotować się na rundę w Spa.” - zapowiedział Brytyjczyk.

Trzeci z kierowców ekipy Carlin, Luis Sa Silva, odnotował w kwalifikacjach 11. czas, jednak w związku z karą, jaką dostał za wykroczenie, jakie popełnił w trakcie treningu, do pierwszego wyścigu ruszał z 16. miejsca. W związku z nieustannymi walkami o pozycję z zawodnikami z drugiej części stawki, kierowca z Makau nie był w stanie awansować do strefy punktowanej, zarówno w pierwszym, jak i w drugim wyścigu. Sa Silva ukończył sobotnie zawody na 17. miejscu, natomiast w niedzielę finiszował jako 18.

 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze