Correa: Czuję, że muszę wrócić nie tylko dla siebie, ale i dla Huberta

Po pierwszy od tragicznego w skutkach wypadku na torze Spa-Francorshamps Juan Manuel Correa opowiedział o tych przykrych i traumatycznych przeżyciach. Wywiad przeprowadził Mundo Sport.

„Kiedy ostatni raz z wami rozmawiałem, był to jeden z najważniejszych dni w moim życiu, przed testami samochodu Formuły 1. Wypadek na Spa zmienił mój rok i kolejny też. Nie pozostaje nic innego jak walczyć i to kontynuować”.

Amerykanin opowiedział ze szczegółami jak wyglądały jego obrażenia oraz powrót do zdrowia: „Szczerze mówiąc, lekarze odbudowali moją prawą nogę, moja lewa nowa doznała lżejszych obrażeń i wystarczyła jedna operacja. Proces obejmuje jeszcze kilka operacji, powrót do zdrowia i rehabilitację. Niestety, istnieje obawa, że moja noga nigdy nie powróci do pełnej sprawności, ale będę walczyć aby powrócić do zdrowia na tyle ale naciskać pedał gazu”.

Correa przyznał również, że w konsekwencji wypadku stracił aż 6 centymetrów kości przez co kierowca musi przemieszczać ze specjalną metalową "obudową" na nodze. Kolejna operacja ma mieć miejsce tuż przed świętami, 23 grudnia: „Na początku, lekarze oceniali, że mój powrót do zdrowia potrwa dwa lata, ale moje ciało robi to szybciej; kości regenerują się szybciej niż normalnie”.

Zawodnik przyznał, że spora w tym zasługa z bycia sportowcem. Correa przyznał, że gdyby nie kondycja fizyczna, nie przetrwałby by tego wszystkiego. Podczas wypadku na kierowcę Chorouza zadziałała siła aż 70G i pomimo tego, Correa był przytomny: „To dziwne, że nie straciłem przytomności podczas wypadku, przy przeciążeniu 70G. Kiedy powiedziałem to lekarzom, nie uwierzyli mi. Zanim doszło do wypadku, spiąłem mięśnie i «naprężyłem się», co również pomogło. Chciałem wyjść z samochodu sam; byłem przytomny przez cały wypadek”.

Amerykanin przyznał również, że ma silny charakter i nadal wokół niego znajdują się ludzie, którzy byli z nim podczas wyścigów: „Kiedy wybudziłem się ze śpiączki zdałem sobie sprawę, że mogę w nim zostać czując się źle i mając depresję albo walczyć aby wstać i wrócić, co zrobiłem. Jestem zmotywowany, aby powrócić do Formuły 2 i dojść do Formuły 1 w przyszłości. Tysiące wiadomości oraz ludzie, którzy odwiedzili mnie w szpitalu - nawet tych, których nie znam - motywowało mnie, zwłaszcza w tych trudnych momentach”.

Na koniec Correa opowiedział o szczegółach tragicznego wypadku: „Wszystko jest jasne. Miałem spotkania z FIA, to był po prostu wypadek, który był bardzo pechowy, ciąg zdarzeń ,w których udział brały cztery lub pięć aut. Moje doświadczenie i to, co powiedziałem, pokrywa się z raportem FIA, ale to koniec. Żadne postępowanie nie zmieni faktu, że mam przed sobą trudny rok”.

„Kiedy wjechałem w Eau Rouge, najechałem na odłamek samochodu Alesiego, który dostał się pod przednie koła, co je podniosło i pojechałem prosto i mając pecha, prosto w samochód Huberta. Kilka tygodni zajęło mi zaakceptowanie tego wszystkiego. To trudne, zwłaszcza na silnych lekach przeciwbólowych. Minęło trochę czasu, aby to zaakceptować, ale moje myślenie jest pragmatyczne, nic nie zmieni tego, co się stało, dlatego muszę zrobić wszystko to, co najlepsze i ponad to. Oczywiście odczuwam smutek, bo Anthoine był dobrym kolegą, ale teraz czuję, że muszę wrócić nie dla samego siebie, ale także dla niego”.

W czasie pobytu w szpitalu w głowie młodego zawodnika pojawiły się również wątpliwości czy wracać do wyścigów: „To był wypadek, który zmienił moje życie, nie tylko z psychicznego, ale również mentalnego powodu. Kiedy doświadczasz tak blisko śmierci i wychodzisz z tego, twoje oczy szerzej patrzą na sporty motorowe. Były takie momenty w szpitalu, gdzie nie byłem pewien, czy chcę znów się ścigać. Zdałem sobie sprawę, że wyścigi to nie jest najważniejsza sprawa, to moja pasja, ale taki wypadek pokazuje ci priorytety i moim priorytetem było moje zdrowie i moja rodzina”.

Na koniec Correa dodał, że wypadek spowodował zmianę myślenia na temat dotarcia do Formuły 1: „Przyjaciel zapytał mnie, czy to koniec mojego snu o F1. Powiedziałem mu, że to nie koniec marzeń, tylko wypadek dał mi do myślenia czy chcesz ryzykować dla marzenia i zdecydowałem, że chcę to kontynuować, ponieważ to moje marzenie”.

Źródło: f1feederseries.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze