Antonio Giovinazzi wygrywa pełen wypadków wyścig GP2 na ulicach Baku

Antonio Giovinazzi mimo tragicznego startu wykorzystał ogromną liczbę wypadków, jaką oglądaliśmy dzisiaj na ulicach Baku i zdołał powrócić w końcówce na pozycję lidera, którą utrzymał już do mety. Podium uzupełnili Sergey Sirotkin i Raffaele Marciello. Wyścig ukończyło jedynie 10. zawodników.

Pierwszym zajęciem na torze w Baku w sobotę był główny wyścig serii GP2, do którego z pole position startował Antonio Giovinazzi, który pokonał we wczorajszych, przełożonych z powodów bezpieczeństwa kwalifikacjach Nobuharu Matsushitę i Sergeya Sirotkina. 

Giovinazzi popełnił poważny błąd i bardzo wolno ruszył ze swojego pola, dlatego Matsushita wysunął się na pozycję lidera już po kilku metrach. Za Japończykiem przemknęli Raffaele Marciello, Luca Ghiotto i Oliver Rowland. Bardzo dobrze wystartował również Norman Nato, który na dojeździe do pierwszego zakrętu zyskał kilka pozycji, jednak wchodząc w wiraż został uderzony przez innego zawodnika, przez co samochód Francuza postawiło bokiem, tuż przed nosem Pierre’a Gasly. Aby uniknąć zderzenia, kierowca Premy ostro zahamował, ale tuż za nim jechał Sergio Canamasas, który nie zdążył zareagować tak szybko i wjechał w tył samochódu protegowanego zawodnika Red Bulla. 

W dalszej części stawki zderzyli się również Alex Lynn, Marvin Kirchhofer i Nicholas Latifi, dlatego zespoły Carlin i DAMS mogły się już skupiać na przygotowaniach do niedzielnego sprintu.

Przez kilka okrążeń stawkę prowadził samochód bezpieczeństwa, ale od razu po jego zjeździe wróciliśmy do ostrej walki. Z racji bardzo długiej prostej startowej już w momencie restartu oglądaliśmy wiele manewrów wyprzedzań. Marciello i Matsushita wymieniali się pozycjami praktycznie non-stop. Za nimi również toczyła się walka, jednak największym przegranym okazał się Ghiotto, który po małym błędzie w trakcie walki z Antonio Giovinazzim spadł na dalszą pozycję.

Na 6. okrążeniu Philo Paz Armand nie zmieścił się w pierwszym zakręcie i uderzył w bandę, powodując spore zamieszanie. Sędziowie po raz kolejny zdecydowali się wypuścić na tor samochód bezpieczeństwa, co zbiegło się w czasie w rozpoczęciem pierwszej serii zjazdów. Na pit stop zjechali praktycznie wszyscy, ale nie mieliśmy znaczących zmian w klasyfikacji.

Po restarcie na 8 okrążeniu na prowadzeniu znajdował się Marciello, ale Matsushita nie odstępował go na krok. Za nimi podróżował Nabil Jeffri, a dalej Rowland i Giovinazzi. Niestety nie było im dane ścigać się długo przy zielonych flagach, ponieważ już na 6. zakręcie Artur Pic uderzył w Artema Markelova, przez co kierowca Russian Time zaparkował na bandzie w kolejnym wirażu. Nie było opcji aby na tor nie wyjechał po raz kolejny Bernd Maylander…

Po kolejnym wznowieniu rywalizacji niesamowitym wyprzedzaniem popisał się Oliver Rowland. Brytyjczyk wykorzystał tunel aerodynamiczny za Nabilem Jeffrim i Nobuharu Matsushitą i wcisnął się przed obu już w pierwszym zakręcie. Japończyk i Malezyjczyk wdali się następnie w walkę między sobą, co wykorzystał także Antonio Giovinazzi, awansując na trzecie miejsce. Matushsita ostatecznie nie był w stanie odeprzeć ataków debiutanta z Ardenu, przez co na obszarze kilku zakrętów stracił aż 3 pozycje.

Jeszcze zanim dobrnęliśmy do połowy dystansu, który opiewał na 29 okrążeń, w stawce było jedynie 14. z 22. zawodników, a kolejność zmieniała się bardzo często i na każdym kółku oglądaliśmy na prostej startowej kilka manewrów wyprzedzania. Więcej pozycji stracili m.in. Nabil Jeffri i Nobuharu Matsushita, a do czołówki przebili się Sergey Sirotkin i Mitch Evans.

Na 18. okrążeniu Giovinazzi dojechał do podróżującego na pierwszej pozycji od samego początku rywalizacji Marciello, a wyprzedzenie go nie stanowiło już większego problemu i kierowca Premy powrócił na pozycję, z której startował. Co ciekawe, już na następnym kółku miał nad swoim krajanem ponad 2-sekundową przewagę.

Oczy wszystkich szybko skupiły się jednak nad Normanie Nato, który próbował przebić się przed swojego partnera zespołowego - Jordana Kinga. Lider mistrzostw nie przewidział jednak, że ten zamknie mu w ostatniej chwili drzwi i wyślę na bandę. King zdołał kontynuować rywalizację, ale Nato nie był w stanie pojechać dalej z urwanym kołem. Po raz kolejny stawkę musiał uspokoić samochód bezpieczeństwa…

Do prawdziwej rywalizacji wróciliśmy kiedy licznik okrążeń zmienił się na licznik czasu i wskazywał 2 minuty. Giovinazzi utrzymał prowadzenie po pierwszym zakręcie, ale nie należało to do najprostszych zadań. W walkę z pozostałymi zawodnikami wdał się Rowland i nie skończyło się to dla niego najlepiej, ponieważ najpierw prawie wylądował na bandzie, a potem musiał uznać wyższość Sergeya Sirotkina, który wcisnął się z nikąd na trzecie miejsce. Rosjanin na kolejnym okrążeniu, na prostej startowej, tuż przed linią mety, zdołał wyprzedzić jeszcze Raffaele Marciello i rzutem na taśmę wdrapać się na drugi stopień podium, za Giovanazziego. W końcówce w bandę uderzył jeszcze Jordan King, przez co na mecie znalazło się jedynie 10 kierowców, co oznaczało, że wszyscy zdobyli punkty. Na 8. pozycji zawody zakończył Daniel De Jong i to on wystartuje jutro o godzinie 12 z pole position do drugiego wyścigu.

Oto pełne wyniki dzisiejszej rywalizacji:

Pozycja Kierowca Zespół Strata
1. Antonio Giovinzzi Prema Racing  
2. Sergey Sirotkin ART Grand Prix +1.2s
3. Raffaele Marciello Russian Time +1.3s
4. Oliver Rowland MP Motorsport +2.1s
5. Mitch Evans Pertamina Campos Racing +2.6s
6. Nobuharu Matsushita ART Grand Prix +3.1s
7. Sean Galeal Pertamina Campos Racing +5.8s
8. Daniel De Jong MP Motorsport +6.6s
9. Luca Ghiotto Trident +7.0s
10. Gustav Malja Rapax +7.5s
  Jimmy Eriksson Arden International DNF
  Jordan King Racing Engineering DNF
  Norman Nato Racing Engineering DNF
  Nabil Jeffri Arden International DNF
  Arthur Pic Rapax DNF
  Artem Markelov Russian Time DNF
  Philo Paz Armand Trident DNF
  Marvin Kirchhofer Carlin DNF
  Pierre Gasly Prema Racing DNF
  Sergio Canamasas Carlin DNF
  Alex Lynn DAMS DNF
  Nicholas Latifi DAMS DNF

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze