Denny Hamlin podczas weekendu The Clash skrytykował nową zasadę NASCAR dotycząca automatycznego przyznawania miejsca w wyścigu kierowcom.
„Nie wiem, jak inaczej to powiedzieć; nie wiem, jak można to naprawdę ładnie ująć, po prostu czuję, że naprawdę próbujesz zdobyć jakikolwiek nagłówek, by być istotnym, i nie podoba mi się to” – powiedział Hamlin.
NASCAR po raz pierwszy zastosuje Open Exemption Provisional (OEP) podczas wyścigu Daytona 500. Procedura, wprowadzona w ramach umowy czarterowej będzie obowiązywać od tego sezonu.
Dziką kartę mogą otrzymać także znani kierowcy z innych serii oraz ci, którzy nie ścigają się już na pełen etat w NASCAR, jak Martin Truex Jr. lub Jimmie Johnson.
Zasada OEP może być wykorzystana jeden raz na każdy wyścig, a NASCAR zadecyduje, komu ją przyzna, po rozpatrzeniu wszystkich wniosków.
„Dla mnie to krótkoterminowa korzyść, ale długoterminowa strata. Myślę, że jesteście czołową serią wyścigową i sportem wyścigowym w USA powinniście pozostać tymi wielkimi graczami i wymagać od innych zdobycia swoich kwalifikacji w naturalny sposób. Nie sądzę, że będzie to miało duże znaczenie poza Daytoną, ale samo to, że ktoś ma znane nazwisko i dostaje automatyczną przepustkę do najwyższego poziomu motorsportu w USA, po prostu mi się nie podoba” – stwierdził Hamlin.
Daytona 500 zwykle przyciąga najwięcej zgłoszeń, w tym roku jest ich dziewięć.
W sezonie 2022 zgłoszono 42 pojazdy, był to jedyny wyścig, gdzie liczba uczestników przewyższała dostępne miejsca w stawce (wówczas 40).
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.