NASCAR ukarało ekipy nr 1 (Rossa Chastaina), 3 (Austina Dillona) i 23 (Bubby Wallace’a) za naruszenie zasad podczas wyścigu Xfinity 500 na Martinsville Speedway. Po analizie danych z toru i łączności zespołowej z ostatnich okrążeń wyścigu stwierdzono, że działania niektórych osób były sprzeczne z przepisami dotyczącymi manipulacji wyścigiem i działań szkodliwych dla rywalizacji.
Kierowcy Ross Chastain, Austin Dillon i Bubba Wallace oraz ich ekipy zostały ukarane utratą 50 punktów i grzywną w wysokości 100 000 dolarów. Co więcej, szefowie ekip, a także spotterzy (osoby odpowiedzialne za informowanie kierowców, co dzieje się wokół nich na torze) zostali zawieszeni na finałowy wyścig sezonu na Phoenix Raceway. Zespoły zapowiedziały odwołanie się od tej decyzji.
„Po przeanalizowaniu najnowszej kary nałożonej za podobne naruszenie, dotyczącej sytuacji z samochodem nr 41 na torze Roval kilka lat temu, uznaliśmy, że chcemy zaostrzyć tę karę, uwzględniając również kierownictwo zespołów. Chcieliśmy podkreślić, że odpowiedzialność za utrzymanie integralności naszego sportu spoczywa nie tylko na NASCAR, ale także na właścicielach zespołów i ich liderach” – powiedział Elton Sawyer, starszy wiceprezes ds. rywalizacji w NASCAR.
Pod koniec wyścigu Xfinity 500 w miniony weekend, William Byron zaczął tracić pozycje, co doprowadziło do serii zdarzeń na torze, które zakończyły się karami nałożonymi przez NASCAR.
William Byron, walczący o mistrzowską czwórkę z Christopherem Bellem, mimo mocno zużytych opon, utrzymywał 6. miejsce dzięki wsparciu kolegów z Chevroleta. Jako kierowca Hendrick Motorsports, Byron jeździ Chevroletem, a za nim znajdowali się Ross Chastain i Austin Dillon, którzy reprezentują inne zespoły, ale jeżdżą pod tą samą marką. Obaj blokowali rywali, aby ci nie wyprzedzili Byrona i nie zaprzepaścili jego szans na awans.
Na ostatnim okrążeniu Bell zajmował dziewiętnaste miejsce, a Byron wciąż był szósty, co oznaczało, że to Byron awansowałby do mistrzowskiej czwórki. Jednak Bell również otrzymał pomoc – Bubba Wallace, kierowca Toyoty, którą jeździ także Christopher Bell, pozwolił mu się wyprzedzić, mimo że reprezentują różne zespoły. Bell wykonał przy tym ryzykowny manewr, ocierając się o bandę, co zostało zakazane w NASCAR po tym, jak Ross Chastain po raz pierwszy zastosował tę technikę dwa lata temu. Sędziowie uznali jego manewr za naruszenie zasad bezpieczeństwa, co skutkowało przeniesieniem go na 22. miejsce, dzięki czemu to Byron awansował.
Źródło: nascar.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.