Poznański Motor Show według ŚwiatWyścigów.pl

Pierwszy dzień największych motoryzacyjnych targów w Polsce przebiegał pod hasłem „press day”. Jednak nie był to całkowicie zamknięty dzień. „Zwykły Kowalski” również mógł się tam znaleźć. Wystarczyło kupić bilet o wartości 100 złotych.

Początek

Początek imprezy to tradycyjnie odebranie przez większość dziennikarzy swoich akredytacji oraz skierowanie się do głównego boksu oznaczonego nr 11 – tam rozpoczęła się cała impreza, gdzie zebrali się wszyscy dziennikarze. Po odebraniu tzw. pakietu startowego udaliśmy się wraz z drugim redaktorem, a jednocześnie naczelnym serwisu na zwiedzanie.

Na początek odwiedziliśmy pawilon nr 2, gdzie spotkaliśmy wyścigowe Porsche Carrera, dwa wyścigowe Lamborghini oraz samochód Macieja Dreszera, jak i samego kierowcę. Od piątku urzędują tu także nasi dobrzy przyjaciele z Bezpiecznego Motorsportu oraz BMW is CUP – dzięki nim możemy zobaczyć z bliska najciekawsze maszyny Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski i nie tylko – począwszy od Fiata Seicento, pucharowej Kii, przez kilka maszyn z pucharu BMW, na prototypie Radical kończąc. W pawilonie motocyklowym natknęliśmy się na większość maszyn, które można było podziwiać na wystawie motocykli i skuterów w Warszawie. Gratką dla zwiedzających i dziennikarzy mógł być fakt, że na niektórych stoiskach mechanicy pokazywali w jaki sposób naprawia się motocykle i jak bardzo jest to skomplikowany proces, bo ilość małych elementów przyprawia o zawrót głowy.

Motocyklowe dzieła sztuki

Jakie marki i modele mogliśmy podziwiać w części motocyklowej? Na pewno gratką był model YZF-R1 Yamaha, który był reklamowany i testowany przez legendę MotoGP – Valentino Rossiego. Sam model występuje w dwóch wersjach – szosowej oraz torowej. Ciekawie i interesująco było również na stoisku Harley-Davidson, gdzie wystawca zaprezentował motocykl Street 750 w wersji custom, zbudowanego przez polskich dealerów. Motocykl bierze udział w europejskim konkursie The Battle of the Kings. Jednak największą uwagę przyciągał Road Glide Special, który został stworzony wraz z klientami w ramach Projektu Rush – More. A co u Suzuki? Japońska marka zaprezentowała najnowszy motocykl z rodziny V-Strom a dokładnie mówiąc V-Strom 650 XT, który został stworzony z myślą o wygodnym i radosnym podróżowaniu na długich odcinkach. Natomiast na stoisku BMW pojawiła się całą rodzina motocykli z literą „R” w nazwie. Od sportowe turystyka R 1200 RS po S 1000 RX, który jest połączeniem motocykla enduro i motocykla sportowego.

Nie zabrakło również KYMCO oraz Junaka, który zaprezentował kilka interesujących pozycji  w tym jednoślady o pojemności 125 ccm. Dlaczego o tym wspominamy? A no dlatego, że zmiana przepisów pozwala od pewnego czasu wszystkim posiadaczom kategorii B podróżowanie jednośladami o pojemności właśnie 125 ccm. Swoje stanowisko miał także Romet, który po kilku latach powraca z ofertą motocykli i skuterów

Samochody, które urzekają

Jednak nie byłoby targów czy imprezy motoryzacyjnej bez samochodów. Wystawców i marek było tak wielu, że postanowiliśmy się skupić na kilku perełkach, które był prezentowane i nadal można podziwiać w halach Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Na początek jedziemy do Włoch i odwiedzamy stanowisko Alfa Romeo, gdzie oprócz słynnej już Giulietty, wystawca pokazał swoje sportowe dziecko, Alfę 4C. To właśnie ten samochód jest wykorzystywany jako Safety Car w WTCC i kiedy tylko się tam pojawił, zyskał spore grono wielbicieli. Nawet dziennikarze BBC w słynnym programie Top Gear przyznali, że Alfa Romeo stworzyła niesamowity samochód o wyścigowym sercu. Po Alfie czas na Fiata i model 500 w różnych odsłonach. Od tradycyjnej wersji, po Trekking. To stanowisko cieszyło się powodzeniem głównie u pań, które jednogłośnie twierdziły, że Fiaty 500 „są po prostu słodkie i kobiece”.

Czy te oczy mogą kłamać? Można było sobie zadać takie pytanie patrząc na samochody Maserati. Ghibli, Quattroporte S Q4, GranTurismo MC TROFEO - słowem miłość od pierwszego wejrzenia. Jednak największe zainteresowanie tym stoiskiem było, kiedy wystawca uruchomił silnik pucharowej maszyny. W przeciągu kilku sekund osoby znajduję się w pawilonie 5 znalazły się przed stoiskiem Maserati. Dźwięk, który wydobywał się z rur wydechowych tego cuda nie tylko powodował ciarki, ale również ogromne uznanie i szacunek ze strony innych wystawców. Naprzeciwko włoskich piękności znajdowało się stanowisko Mercedesa, który przywiózł nie tylko swoje najpopularniejsze i najciekawsze modele, ale również pokazowy samochód Formuły 1 – W05 Hybrid. Patrząc na wszystkie samochody z gwiazdą na masce, trudno wybrać te, o których chcemy napisać, ale chyba bezapelacyjnie wygrywa tutaj AMG GT. Zaprojektowany przez kierowców wyścigowych supersamochód z silnikiem V8 biturbo. Słowem torowe osiągi i specyfika w drogowym wydaniu. Żałujemy, że nikt go nie odpalił. Na pewno byłby konkurencją dla wspomnianego wyżej Maserati.

Samochodów było tak wiele, że zajęły łącznie aż cztery pawilony. Od kilku lat swoją wystawę regularnie przygotowuje Automobilklub Wielkopolski, skupiającą się wokół starszych maszyn. Wśród rowerów i aut, które wielu z pewnością widywało na co dzień na polskich drogach, znaleźliśmy prawdziwe perełki, znane nam z torów, tutaj statyczne i wypucowane na błysk. Obok Malucha Konrada Tadli i mającego za sobą udział w Barbórce BMW Łukasza Raweckiego i Szymona Waśkowskiego, zainteresowanie przyciągało BMW E21 Raweckiego, nazywane „mechaniczną pomarańczą” lub po prostu „rekinem”, którym wywalczył mistrzostwo Polski.

Kierując się dalej, trafiamy na stanowisko BMW, gdzie ponownie pojawił się Maciej Dreszer, by odpowiadać na pytania dziennikarzy na temat BMW 235i, które zostało przywiezione prosto ze Spa-Francorchamps, gdzie młody kierowca wywalczył drugie miejsce w pucharowym wyścigu. Naprzeciwko odświeżonych modeli firmy zostają ustawione maszyny zaprojektowane zupełnie od podstaw – elektryczne i3 oraz robiące ogromne wrażenie i8. Oba auta możemy spotkać w trakcie wyścigów Formuły E, gdzie i8 spełnia rolę samochodu bezpieczeństwa, a mniejsze i3 wozu medycznego. Choć sprawiają wrażenie niewielkich, w środku są bardzo przestronne i komfortowe, a widząc przejeżdżające po terenie targów w zupełnej ciszy czarne i8, nie sposób się nie obejrzeć.

Zupełnie po drugiej stronie pawilonu 6a, na proszącym o pominięcie szarym stoisku znajdują się polskie nadzieje. Mowa o Arrinerze Hussarii, o której już kilkukrotnie u nas wspominaliśmy. Czuć wokół niej atmosferę wielkiej ostrożności – na drzwiach duże napisy „test car”, każące nie przywiązywać się za bardzo do obecnego wyglądu auta, które zostało bardzo skutecznie odgrodzone po zakończeniu dnia prasowego i normalny odwiedzający może podziwiać go jedynie z daleka. Stoi to w wielkim kontraście w stosunku do przedstawicieli firmy, którzy byli bardzo otwarci. Na usta samo ciśnie się pytanie o obiecywaną wyścigową odsłonę auta – „prace nad wersją GT3 trwają i pojawi się ona pod koniec tego roku, szybciej niż wersja drogowa”. Kolejne odpowiedzi nie były już za to tak optymistyczne – auto zapewne powstanie, ale nie wiadomo, kto i gdzie będzie się nim ścigać – na pewno nie będzie to zespół fabryczny, a żeby dopracowywać samochód między kolejnymi startami, firma zamierza pozyskać klientów, którzy będą chcieli go wypożyczać. Arrinera zdaje się nie być w znakomitej kondycji finansowej i z nieznanym skutkiem pojawiła się na targach w poszukiwaniu partnerów. To także odbije się na specyfikacji wyścigowej – auto nie będzie gotowe do podjęcia batalii długodystansowej, bo to wymagałoby bardzo dużych nakładów – zamiast tego celem jest udział w wyścigach sprinterskich, maksymalnie dwugodzinnych.

Swój osobny pawilon zajęła grupa Volkswagena. Tutaj ponownie – choć SEAT, Audi i Škoda starały się zyskać nasze zainteresowanie, to niemal w całości skradli Volkswagen i Porsche. Pierwszy z nich przywiózł rajdowe Polo, jakim Sébastien Ogier i Julien Ingrassia walczą w tym roku o obronę już drugiego z kolei tytułu mistrzowskiego. Volkswagen bardzo zachęca do tego, żeby skorzystać z usług ich fotografa, który zrobi wam zdjęcie przy rajdówce, a te dostaniecie później e-mailem. Takiej atrakcji nie miało Porsche, broniło się jednak bardzo skutecznie – za drogowymi modelami firmy stoi pokazowy egzemplarz prototypu LMP1 o oznaczeniu 919 pierwszej generacji. Jest to zapewne jedna z ostatnich publicznych prezencji tego egzemplarza, bo przystępujące do tegorocznej rywalizacji 919 nie ma z nim nic wspólnego. Pawilon grupy VW zapamiętamy także z jeszcze jednego powodu – znakomitego podejścia do dziennikarzy. Zgodnie z zasadą „przez żołądek do serca”, Niemcy zyskali nasze serce, serwując nam znakomity obiad.

Na targach znajduje się również strefa wystawców z częściami motocyklowymi, samochodowymi. Motul, Larsson, Liqui Moly oraz inni również zagościli na terenie pawilonów poznańskich targów. Każdy mógł zakupić gadżety związane z motocyklami, samochodami, ale również zaopatrzyć w wysokiej jakości produkty do pielęgnacji danego pojazdu a także zakupić części, które upiększą nas motocykl lub samochód. A czy było coś dla dzieci czy kobiet? Oczywiście, że tak. W pawilonie 7a znajduje się specjalna strefa dla kobiet, gdzie przewidziano spotkania ze sławnymi kobietami – między innymi stunterką Ewą Pieniakowską. Przewidziano również różnego rodzaju konkursy skierowane wyłącznie dla płci pięknej. Dzieci mogły za to liczyć na zabawę sterowanymi samochodzikami – największe powodzenie miało stoisko BMW oraz TVN Turbo, gdzie można było pościgać się różnymi modelami.

A jak się zakończył pierwszy dzień dla naszej ekipy? Nie tylko zrobiliśmy 1200 zdjęć, ale na koniec znaleźliśmy się – a właściwie to ja się znalazłam na prawym fotelu driftowego Opla. Nie, nie krzyczałam jak niektóre kobiety mają to w zwyczaju ;) Powiem tylko, że polecam każdemu!

Tekst i zdjęcia: Roksana Ćwik, Tomasz Kubiak

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze