Susie Wolff może zostać pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA). Jak donosi włoski magazyn Autosprint, Szkotka rozważa kandydaturę w nadchodzących wyborach.
Pierwsza kadencja Mohammeda Ben Sulayema rozpoczęła się w 2021 roku i do tej pory wszystko wskazywało na to, że jej przedłużenie na kolejne cztery lata jest tylko formalnością i nie będzie miał żadnych rywali w nadchodzących wyborach. Ewentualna kandydatura Wolff zaburzy plan obecnego prezydenta.
Ben Sulayem wielokrotnie znajdował się w ogniu krytyki, zarówno publicznej, jak i wewnątrz swojej organizacji. Za jego kadencji z FIA odeszło lub zostało zwolnionych wielu działaczy na wysokich stanowiskach, a federacja weszła w otwarty konflikt z Formułą 1, która jest jej głównym źródłem dochodów.
Choć Ben Sulayem cieszy się złą opinią, to jego przegrana nie jest przesądzona. Z Wolff związany jest bowiem poważny konflikt interesów – jej mąż Toto jest bowiem szefem programu wyścigowego Mercedesa-AMG, a także właścicielem 1/3 udziałów zespołu Formuły 1. W 2023 roku FIA wszczęła nawet dochodzenie czy nie dochodzi do nieautoryzowanego przepływu informacji pomiędzy FOM a Toto, ze względu na pełnioną przez Susie funkcję szefowej F1 Academy. Oskarżenia szybko oddalono, lecz według dziennikarza Autosprintu Stefano Tamburini, to właśnie ta sytuacja rozwścieczyła Wolff na tyle, by postanowiła stanąć w szranki z Ben Sulayemem w wyborach prezydenckich.
Gdyby konflikt interesów został rozwiązany, kandydatura Wolff prawdopodobnie spotkałaby się z poparciem największych związków motorowych. System wyborczy FIA daje jednak jednakowo ważny głos każdej zrzeszonej federacji, a Ben Sulayem zdążył już przekupić władze wielu mniejszych klubów, dotując je ze środków ustanowionego przez siebie funduszu prezydenckiego.
Wolff jak dotąd nie odniosła się do doniesień włoskiej prasy.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.