Stéphane Ratel przeciwny planom połączenia GTE i GT3

Założyciel i szef organizacji SRO, Stéphane Ratel, zdecydowanie sprzeciwia się utworzeniu jednej specyfikacji pojazdów w miejsce obecnych GTE i GT3. SRO proponuje także swoje rozwiązania problemu.

Pojawienie się owej propozycji w połowie października wzbudziło wiele dyskusji – m.in. z powodu jej pomysłodawcy, czyli nadzorującej czołowe wyścigi długodystansowe organizacji ACO. Nie była ona nigdy zbyt przychylna specyfikacji GT3, niejednokrotnie odrzucając ideę włączenia pojazdów tej kategorii do czołowych rywalizacji długodystansowych – zaskoczeniem nie tylko dla Ratela było więc, gdy to właśnie ona wyszła z projektem połączenia GT3 i GT w jedną specyfikację, w niemałej części mającej działać według reguł GT3.

Ratel nie jest jednak tym pomysłem zachwycony i przedstawia powody swojego sprzeciwu. Przede wszystkim, nie chce on narażać powstałej po części dzięki niemu i odnoszącej duże sukcesy na całym świecie specyfikacji, by ratować wpadającą raz po raz w kłopoty kategorię GTE – a właśnie to według niego ma być jedną z przyczyn zmiany podejścia ACO do GT3. A trzeba przyznać, że o ile modeli GTE jest obecnie na rynku zaledwie kilka – lista pojazdów GT3 wciąż i wciąż się poszerza, chociażby o zaprezentowanego niedawno Bentleya.

Zainteresowanie producentów sprawia również, że Ratel nie zamierza sprowadzić specyfikacji GT3 do roli tła dla rywalizacji prototypów Le Mans – co mogłoby spowolnić dalszy rozwój tejże specyfikacji. W dodatku, wprowadzenie tu zespołów fabrycznych zmusiłoby prywatne warsztaty do zwiększenia nakładów finansowych w tworzenie nowych pojazdów – a zaostrzenie reguł dotyczących tzw. bilansu wydajności (balance of performance) wyeliminowałoby kilka pojazdów obecnie widocznych w wyścigach GT3.

SRO nie pozostaje jednak tylko krytykującym projekt – i w zamian przedstawia swoje koncepcje dotyczące pojazdów GT. Przede wszystkich proponuje utrzymanie obecnych zasad specyfikacji FIA GT3 – głównie idei bilansu wydajności, która (w przeciwieństwie do sztywnych reguł GTE) umożliwia zrównywanie ze sobą nawet bardzo różniących się od siebie samochodów (np. BMW Z4, McLarena MP4-12C i Bentleya Continentala). Limity można regulować z roku na rok, w ten sposób utrzymując niskie koszty pojazdów.

Ponadto, SRO proponuje wprowadzenie nowej kategorii FIA GT2, o znacznie bardziej ścisłym regulaminie technicznym. Tu zakres zróżnicowania pojazdów byłby o wiele mniejszy – przede wszystkim jednak nie zniknąłby tu bilans wydajności, choć byłby on ograniczony tylko do obciążania samochodów na podstawie ich sukcesów. Zastosowano by także ścisłe reguły dotyczące produkcji, by nie powtórzyć błędu z połowy lat 90-tych i ówczesnych pojazdów FIA GT1.

Ratel stwierdza, że gdyby te zasady zostały zaakceptowane przez FIA i ACO, mógłby on poszerzyć swoją serię wyścigów GT o kategorię Pro – i tam umieścić pojazdy nowej specyfikacji FIA GT2. Jak na razie jednak, SRO czeka na odpowiedź ze strony nadzorców wyścigów długodystansowych – do których obecnie należy ruch w tej, nieco zagmatwanej już, rozgrywce…

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze