Załoga McLarena nr 1 zdobyła pole position w kwalifikacjach FIA GT1 na torze Nürburgring. Niespodzianką był brak w finale liderów klasyfikacji generalnej z BMW nr 18 - w FIA GT3, oba pole position wywalczył Mercedes nr 102.

Tylko osiem stopni Celsjusza oraz zamglone niebo przywitało uczestników sesji kwalifikacyjnej serii FIA GT1 w sobotni poranek. Chwilę wcześniej, swoją rozgrzewkę zakończyli kierowcy o statusie „brązu” przygotowujący się do walki w serii BES – i w skutek zderzenia wtedy dwóch BMW oraz naprawy elementów uszkodzonej przez nich bariery, pierwsza część kwalifikacji opóźniła się o prawie godzinę.

Gdy ta w końcu ruszyła – po raz kolejny o mocy nowych McLarenów przypomnieli kierowcy Hexis, którzy tylko w części pierwszej nie należeli do ścisłej czołówki kwalifikacji. Swoją znajomość toru potwierdzili także kierowcy dwóch Audi od Team WRT – a miłym zaskoczeniem okazał się występ dwóch Lamborghini niemieckiego Reitera, których wysoki poziom w każdej z części sesji był możliwy m.in. za sprawą Mike'a Parisy, jeszcze niedawno startującego w Porsche zespołu Exim Bank Team China.

Zupełnie inaczej czują się po kwalifikacjach fani Vita4One. Dobry czas załogi nr 18 w drugim treningu sugerował, że Michael Bartels i Yelmer Buurman tym razem będą należeć do czołówki – niestety, swoje zadanie spełnił tylko Holender, walcząc zresztą "o pietruszkę" w pierwszej części sesji. Jadący w części drugiej Bartels, przegrał rywalizację o finał – podobnie, jak kierowcy obu Ferrari ekipy AF Corse, dla której FIA GT1 stała się już jednak rywalizacją o znaczeniu drugorzędnym…

Pierwsza część kwalifikacji była kolejną, w której kierowcy nie musieli się starać o przejście do następnej – gdyż było ich po prostu zbyt mało, ażeby kogoś eliminować. Nietypowo natomiast, wskutek przedłużającego się naprawiania bariery, razem z pojazdami FIA GT1 na tor wyjechały pojazdy FIA GT3 by przeprowadzić tu swoje kwalifikacje. Wracając do GT1 – szybko na czele pojawił się Laurens Vanthoor z Audi nr 32, z czasem jednak dużo gorszym od rezultatów sesji treningowych.

Dopiero w połowie sesji, kierowcy przyśpieszyli – ale to Vanthoor był pierwszym, który zszedł w ten weekend poniżej 1:56. Walczyli z nim Toni Vilander z Ferrari nr 3 i dwaj zawodnicy Lamborghini – słabo natomiast spisywały się Mercedesy od All-Inkl oraz BMW od Vita4One. Vilanderowi ostatecznie udało się pokonać Audi, a przy okazji zejść do poziomu 1:55.450 – natomiast dopiero pod koniec tej części sesji, na trzecie miejsce wyszedł Yelmer Buurman z BMW nr 18.

Część druga wymagała już walki – czego konsekwencją było znaczne przyśpieszenie McLarenów od Hexis. W połowie sesji, Alvaro Parente i Stef Dusseldorp widnieli na czele tabeli – w strefie spadkowej natomiast znajdowały się obydwa Mercedesy od All-Inkl. Dopiero na ostatnim okrążeniu, ich kierowcy zaliczyli siódmy i ósmy czas – a przez dobrą postawę dwóch Audi i dwóch Lamborghini, z finału zepchnęły one BMW nr 18. Pomimo przejechania aż ośmiu okrążeń, Bartelsowi nie udało się powrócić do czołówki – i tak mała sensacja stała się faktem.

W finale, bezapelacyjnym zwycięzcą okazał się Fréderic Makowiecki z McLarena nr 1. 3 minuty przed końcem rywalizacji, poniżej 1:56 zeszli Vanthoor z Audi nr 32 i Makowiecki – jednak minutę później, Francuz zaliczył czas 1:55.024, pokonując Belga o niemal pół sekundy. Kolegę z Team WRT przeskoczył wtedy także Oliver Jarvis z Audi nr 33 – Vanthoor jednak powrócił do pierwszej linii, choć już tylko za Makowieckiego. Dobrze jadących Petera Koxa i Mike’a Parisy z Lamborghini, pod sam koniec wyprzedził Thomas Jäger z Mercedesa nr 37 – jego partner z All-Inkl, Marc Basseng, był natomiast ostatni, za McLarenem nr 2.

I jeszcze coś na temat kwalifikacji FIA GT3, które po raz pierwszy odbyły się razem z sesją GT1, choć nadal według zasad znanych z poprzednich rund serii. Obie części pokazały, że tylko formalnością jest zdobycie przez Maximiliana Buhka i Dominika Baumanna mistrzostwa kierowców tegorocznego sezonu. Ukazują to nie tyle nawet ich wyniki, co ilość przejechanych okrążeń – najmniejsza w obu częściach sesji.

W pierwszej, Baumann rozgromił konkurencję, drugiego w stawce Davida Mengesdorfa pokonując o niemal półtorej sekundy. Austriak jako jedyny zszedł poniżej 1:56 – ale co najbardziej zaskakujące, czasem 1:55.204 będąc w całych, połączonych kwalifikacjach, gorszym tylko od najlepszego czasu FIA GT1 uzyskanego przez Fréderica Makowieckiego. Trzecie miejsce zajął Max Nilsson z drugiego Mercedesa od Heico-Charouz – a minimalnie gorszy był Stefano Gai z Ferrari nr 151 od AF Corse.

W części drugiej, Buhk był niemal równie szybki – tym razem jednak pokonując Giuseppe Ciro z Ferrari nr 150 o zaledwie 0,249 sekundy. Trzecie było, obecne tu głównie za sprawą startów w serii BES, Audi nr 115 zespołu Sainteloc – a znów nieźle pojechała załoga Heico nr 102, zaliczają czwarty czas sesji. I znów ciekawostka – gdyby połączyć rezultaty tej części kwalifikacji z, odbywającą się wtedy, drugą częścią kwalifikacji FIA GT1 – owa czwórka znalazłaby się w finałowej części kwalifikacji Mistrzostw Świata…

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze