Audi na podium i poza nim, pechowy występ Mercedesów

Załoga Audi #2 wygrała wyścig główny na torze Zolder w Belgii. Błędy na starcie i kraksa pod koniec wyścigu wyeliminowała z walki trzy silne załogi Mercedesów.

Choć nie da się ukryć, że Audi były tu trudne do przebicia,  wyścig główny w Zolder był również festiwalem błędów konkurencji, przede wszystkim Mercedesów. Pierwszy z nich, już na starcie wyeliminował z walki najwyżej rozstawionego AMG-GT, zmuszając go do odbycia aż dwóch kar przejazdu przez boksy – później natomiast, bratobójcza rywalizacja dwóch innych kierowców doprowadziła do kolizji czołowych konkurentów R8. Razem z pechowym występem Lamborghini czy Mclarenów w sobotę, Audi miały więc ułatwione zadanie, co bezwzględnie wykorzystały.

Dziwnie słaby start zaliczył zdobywca pole position, Stuart Leonard, Audi #17 spadając na czwarte miejsce. Nowym liderem został Michael Meadows w Mercedesie #90, przed Clemensem Schmidem w Audi #75 i Markusem Winkelhockiem w Audi #2 – za Leonardem pozostał Felix Serralles w Mercedesie #88, ale Enzo Ide spadł na miejsce dziewiąte, za Giovanniego Venturiniego z Lambo #66, Bena Barnicoata w McLarenie #58 i Felixa da Costę z BMW #99. Pecha na starcie miał również m.in. McLaren #43 czy konkurent Michała Broniszewskiego z Ferrari #333 – sam Polak awansował natomiast na szesnaste miejsce, stając się liderem klasy Pro-Am.

Start wkrótce stał się punktem zainteresowania sędziów – startujący z jednej linii Meadows i Leonard wyjechali z wyraźnie wysuniętym do przodu Mercedesem. Pytaniem było, czy to Leonard zbyt zwolnił, czy Meadows wyjechał za wcześnie – wszystko okazało się 10 minut po starcie, gdy sędziowie stwierdzili, że to kierowca Mercedesa za wcześnie ruszył do rywalizacji i ukarali go przejazdem przez boksy. Jak się okazało, Meadows musiał przejechać boksy dwukrotnie, gdyż na starcie błąd popełniła także jego ekipa, co oznaczało koniec szans na dobre miejsce załogi #90 w wyścigu.

Prócz Idego, nienajlepszy start zaliczył także Dominik Baumann, kierowca Mercedesa #86 spadając na jedenaste miejsce. Wkrótce, Austriak awansował jednak na dziesiąte, przed Idego, a wciąż za Marcelem Fässlerem z Audi #5 – a wkrótce kolejne, gdy Fässler zahaczył i obrócił BMW da Costy. Jeszcze jedną pozycję, kierowcy zyskali po pechowym kontakcie McLarena #58, który uszkodził zawieszenie. W tym czasie doszło do pojedynku Schmida z Winkelhockiem, drugi z nich na chwilę przejmując drugie miejsce – Schmidowi udało się jednak odzyskać pozycję, co po spodziewanym zjeździe Meadowsa oznaczało przejęcie prowadzenia.

To stało się dwie minuty później, dzięki czemu Fässler był po kwadransie szósty. Dużo gorzej sprawował się Ide, tracąc kolejne pozycje – za Baumannem pojawił się Franck Perera w Mercedesie #84, przed Vincentem Abrilem z Bentleya #7 i Fabianem Schillerem z Mercedesa #85. Tuż za pierwszą dziesiątką trwała zacięta walka o punkty, która strąciła Idego na piętnaste miejsce, natomiast tuż za podium uplasowała Jake’a Dennisa z Audi #3.

Przed rutynowymi zjazdami, kierowcy z miejsc 2 i 4 bezskutecznie starali się dogonić czy zaatakować konkurentów. Skutkiem tego był szybki zjazd dwóch liderów, a także kilku innych kierowców z czołówki – jak również Michała Broniszewskiego, utrzymującego pierwsze miejsce w klasie. Lider zmienił się dopiero po zjazdach, Will Stevens w Audi #2 powracając na tor przed Filipem Salaquardą z Audi #75, natomiast Robin Frijns w Audi #17 będąc ściganym przez Driesa Vanthoora z R8 #5. Dopiero za nimi znalazły się Mercedesy, Jimmy Eriksson w #86 przed Danielem Juncadellą z #88 – do czołówki wszedł także Steven Kane w Bentleyu #7, przeskakując Maximiliana Buhka z Mercedesa # 84, Marco Mapelliego z Lambo #66 i Julesa Szymkowiaka z Mercedesa #85.

Kolejne minuty nie przynosiły zmian, mimo pojedynków toczących się także w drugiej dziesiątce stawki. Tam Christopher Haase z Audi #26 starał się wyprzedzić imiennika z #1 – do zmian doszło jednak dopiero, gdy atakując, Juncadella zaliczył kontakt z Erikssonem, spadając na ósme miejsce, a Mercedesa #86 zmuszając do zatrzymania się na torze. W taki sposób, na piąte miejsce awansował Bentley, natomiast na torze zarządzono spowolnienie. Po kilku minutach, to przerodziło się w typową neutralizację, która zapowiadała walkę do samej mety.

Wznowienie nastąpiło nieco ponad minutę przed końcem, dając kierowcom jedno okrążenie rywalizacji. Mimo błędu Salaquardy i małego zamieszania w czołówce, nikomu z pierwszej dziesiątki jednak nie udało się awansować, bez Erikssona i Juncadelli pozostając w układzie sprzed kolizji Mercedesów. Do czołowej dziesiątki dołączyli Pieter Schothorst w Audi #3 i Norbert Siedler w Lamborghini #19 – na szesnastym miejscu wyścig zakończył Giacomo Piccini, plasując się tuż za Mirko Bortolottim z Lamborghini #63 i wygrywając klasę Pro-Am.

Po weekendzie w Belgii, nowymi wiceliderami w Blancpain GT Sprint zostali Markus Winkelhock i  Will Stevens, do liderujących Maximiliana Buhka i Francka Perery tracąc 5 punktów. Na trzecie miejsce awansowali Leonard i Frijns, natomiast Mirko Bortolotti i Christian Engelhardt spadli na czwarte, tracąc już 13 oczek. Na trzecie miejsce awansował natomiast Broniszewski w klasie Pro-Am, obecnie tracąc 15 punktów do prowadzących Keilwitza i Matschulla.

Wyniki wyścigu znajdziesz TUTAJ

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze