Załoga Lamborghini #63 wygrała wyścig kwalifikacyjny na torze Brands Hatch. Wyścig obfitował w pechowe sytuacje, które wyeliminowały z walki kilka faworyzowanych załóg.
Nie był to najlepszy wyścig, mimo kilku interesujących pojedynków toczących się w jego trakcie. Znacznie bardziej znamienne okazały się być incydenty, które od początku eliminowały z czołówki potencjalnych jej zwycięzców – między innymi triumfatorów pierwszej rundy, którzy odpadli tu w dramatycznych okolicznościach. Pechowym, wyścig okazał się być również dla załogi Polaka, Michała Broniszewskiego, którego obrót pod koniec strącił z podium w swojej klasie.
Start przebiegł dość spokojnie – jedynym pechowcem okazał się być Christopher Haase, obrót jego Audi #26 strącając go daleko do na tył stawki. Audi nie miało jednak powodów do zadowolenia – chwilę później, z czołówki wypadł Christopher Mies z #1, uszkadzając koło w kontakcie z jednym z przeciwników – na drugie miejsce wszedł Jesse Krohn z BMW #98, a na trzecie Norbert Siedler z Lamborghini #19 od GRT. Pozycję lidera utrzymał jego kolega, Mirko Bortolotti – w pojedynku z Danielem Juncadellą z Mercedesa #88, pozycję zyskał za to Marco Mapelli z Lamborghini #66. Trzy pozycje na starcie zyskał także Giacomo Piccini w Ferrari #11, awansując z 27 na 24 miejsce.
Bortolotti, Krohn i Siedler z czasem nieco zwiększyli przewagi nad konkurentami – o wiele mniejszą miał Juncadella, tuż za którym jechał Phillipp Eng z BMW #99. Jeszcze ciaśniej było za siódmym Álvarem Parente z McLarena #58, którego ścigali m.in. Robin Frijns z Audi #17 i Franck Perera z Mercedesa #84, a także walczący o prowadzenie w klasie Pro-Am Jules Gounon w Mercedesie #87 i Daniel Keilwitz w Ferrari #333. Kolejne minuty nie przynosiły jednak zmian, Juncadella i Eng jedynie doganiając Mapelliego – kolejną pozycję zyskał natomiast Piccini, przeskakując Phila Quaife z Ferrari #55 załogi Silver Cup.
Tuż przed okresem zmian, w poślizg wpadł szesnasty Bentley #7, uszkadzając oponę i chwilowo wprowadzając żółtą flagę. Do boksów szybko zjechali m.in. Eng i Perera, wskutek błędu ekipy Rowe Maxi Buhk z Mercedesa wyprzedzając w boksach Antonio Da Costę z BMW #99 – reszta czołówki opóźniła swój pit-stop, Parente zjeżdżając dwa okrążenia później, prowadzący Bortolotti, a także Juncadella trzy, a pozostali kierowcy zaliczając pit-stopy dopiero w drugiej połowie wyścigu. Wówczas na zmianę zjechał także Piccini, starając się maksymalnie wykorzystać możliwość poprawienia swojej pozycji.
Podobnie zrobił m.in. Krohn z BMW #98, w którym Markus Palttala powrócił na tor tuż za Christianem Engelhartem z Lambo #63. Na trzecim pozostał Ezequiel Companc w Huracánie #19, za nim Felix Serralles wyprzedzał Buhka i Da Costę oraz Stuarta Leonarda z Audi #17. Na ósme miejsce spadł Ben Barnicoat w McLarenie #58, w dodatku atakowany przez Michaela Meadowsa z Mercedesa #88 – jeszcze niżej po zmianach widniał jednak Giovanni Venturini w Lamborghini #66, zamykając pierwszą dziesiątkę. Z tej wypadły oba czołowe pojazdy kategorii Pro-Am, Ferrari #333 spadając na siedemnaste, a Mercedes #87 na dwudzieste drugie miejsce – tuż przed Michała Broniszewskiego, który mimo starań kolegi z załogi #11 pozostał na pozycji dwudziestej trzeciej.
Jakby mało było pecha załodze #26, 20 minut przed końcem wyścigu w Audi Romaina Dumas uderzył Fabrizio Crestani z Lambo #27, wypychając go na żwir. Francuz powrócił na tor, szybko jednak zjeżdżając do boksów – po chwili natomiast, incydent z udziałem Bentleya #8 poskutkował uderzeniem w barierę i zatrzymaniem się na torze Mercedesa #89, którego cudem ominął Marcel Fässler, wyjeżdżając na żwir. Wprowadzone spowolnienie, po pewnym czasie przerodziło się w obecność samochodu bezpieczeństwa , która oznaczała zniwelowanie różnic między prowadzącymi i bezpośrednią rywalizację w ostatnich minutach wyścigu. Rywalizację wznowiono 11 minut przed końcem – niespodziewanie jednak, tuż przed wznowieniem, do boksów zjechał Maxi Buhk, arcypechowo uszkadzając oponę w trakcie neutralizacji i tym samym tracąc jakiekolwiek szanse na powtórkę z Misano.
Jego miejsce zajął Da Costa, który wraz z Serrallesem starali się przejąć pozycję Companca – nieco dalej, Barnicoat atakował Leonarda, sam broniąc się przed naciskami Meadowsa. 7 minut przed końcem, pech dopadł Michała Broniszewskiego, Polak wypadając na żwir i tracąc trzecie miejsce w Pro-Am na rzecz Ferrari #39 – agresywne ataki Barnicoata przyniosły natomiast skutek 3 minuty później, załoga #58 przejmując ostatnie punktowane miejsce. Nic natomiast nie zmieniło się na czele, gdzie do mety Engelhart widniał przed Palttalą, Compancem, Serrallesem i Da Costą – a sprawca drugiego skutkującego neutralizacją, Bentley #8, otrzymał karę przejazdu przez boksy zamienioną na 40 sekund dopisane do wyniku wyścigu.
Wyniki wyścigu znajdziesz TUTAJ
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.