Zwroty w ostatniej godzinie, triumf Lamborghini od GRT

Załoga Lamborghini #63 od GRT wygrało wyścig Blancpain GT Endurance na torze  Monza. W ostatniej godzinie wyścigu doszło do kilku zmian, m.in. utraty pozycji w klasie przez załogę Kessel #11.

To był wyścig emocjonujący i pełen wydarzeń, choć nie zawsze takich, z jakimi kibice chcieliby się spotkać. Sporo było tu rywalizacji także na czele, które niemal do końca nie pozwalały określić kolejności na podium w poszczególnych klasach – sporo jednak także i dramatycznych zwrotów,  niektóre w brutalny sposób pozbawiając punktów niemal pewnych ich kierowców. Tych, razem z kolejnymi incydentami i decyzjami sędziów, kilka przyniosła także ostatnia godzina wyścigu – szczególnie dramatyczna dla czołowej w wyścigu załogi Audi.

Po ostatniej serii zmian, Christian Engelhart prowadził z przewagą ponad 26 sekund nad Clemensem Schmidem z Audi #75, który w trakcie zjazdów awansował przed Davide Rigona z SMP Racing. Jego strata do wicelidera była jednak iluzoryczna – 5 sekund tracił za to Alessandro Pier Guidi z AF Corse, 15 Franck Perera z Mercedesa #84, a 22 Giancarlo Fisichella z Ferrari #55. Straty do konkurentów poniżej 10 sekund mieli również siódmy Adam Christodoulou z Mercedesa #4 oraz Maxime Soulet w Bentleyu #8 – i dopiero lider Pro-Am, dziewiąty w stawce Andrea Rizzoli w Ferrari #11 stracił do poprzedniego kierowcy nieco więcej, bo niemal 20 sekund.

Trzy kwadranse przed końcem wyścigu, miejscową żółtą flagę wymusił pech Jaguara #14 – nie wpłynęło to jednak zbytnio na sytuację na torze. Ta była ciekawa zarówno w czołówce, jak i na początku drugiej dziesiątki, gdzie Sam Torfoff  w McLarenie #44 musiał bronić się przed trzema konkurentami, na czele z Tristanem Vautierem z Mercedesa #88 od Akka. Ważniejszym było jednak, że 5 minut później Rigon skutecznie zaatakował wicelidera w Audi, odbierając Schmidowi drugie miejsce – a także zmuszając do obrony pozycji przed Pier Guidim. Co do walki w drugiej dziesiątce, ta skończyła się dość nieszczęśliwie dla Vautiera, który wskutek walki z Tordoffem, a także Jonnym Adamem z Aston Martina i Côme Ledogarem z McLarena #58 uszkodził samochód i zmuszony był zjechać na pit-stop.

Najlepiej z tej trójki wypadł natomiast Adam, którego awans na dziesiąte miejsce oznaczał, że kolejnym przeciwnikiem będzie lider klasy Pro-Am, Andrea Rizzoli. Przewaga kierowcy Ferrari #11, pół godziny przed końcem wyścigu wynosiła 10 sekund – i z okrążenia na okrążenie powoli się zmniejszała. Chwilę później kibice dowiedzieli się natomiast, jak Rigon wyprzedził Schmida w walce o drugie miejsce – atak pod żółtą flagą poskutkował karą przejazdu przez boksy, która niespodziewanie pozbawiła ekipę SMP szans na  miejsce na podium.

Na to, w tym momencie wchodzili już i Schmid, i Pier Guidi, Włoch wciąż starając się wyprzedzić Austriaka. Niecałe 25 minut przed końcem, sytuację utrudniły pozostałości po uszkodzonych samochodach, które zmusiły sędziów do chwilowego wprowadzenia żółtej flagi na całym torze (spowolnienia) – dość szybko jednak ta zniknęła. Pojawiły się za to wątpliwości co do zachowania kolejnych trzech kierowców z czołówki, Fisichelli oraz Christodoulou i Souleta, między których na tor powrócił Rigon – ostatecznie jednak nic z nich nie wynikło. Dużo więcej konsekwencji przyniosła ich bezpośrednia rywalizacja, szczególnie ataki Rigona na Christodoulou – ich skutkiem stał się spadek Mercedesa za Bentleya mimo początkowej obrony pozycji przez Brytyjczyka.

Na 10 minut przed końcem, już tylko 2 sekundy tracił do Rizzoliego Jonny Adam, w dodatku zaliczając rekordowe czasy sektorów. Że dogonienie przeciwnika nie oznaczało jego pokonania, dowodził jednak wciąż toczący się pojedynek Pier Guidiego ze Schmidem, Włoch od kilkunastu minut nie potrafiąc przejąć pozycji Austriaka – ten jednak zakończył się 3 minuty później, gdy wskutek niezwykle pechowego uszkodzenia koła  Audi zmuszone było zatrzymać się na torze. Najgorsze, że nic wspólnego z awarią w Audi nie miał konkurent – auto po prostu najechało na pozostałości po innych incydentach…

Także i walka o prowadzenie w Pro-Am zakończyła się dość szybko, Jonny Adam nie potrzebując wiele czasu na pokonanie przeciwnika. Andrea Rizzoli i załoga #11 musieli zadowolić się drugim miejscem w klasie i dziewiątym w całej stawce – co i tak było niebagatelnym wyczynem, patrząc na dodatkowy pit-stop wymuszony uczestniczeniem w incydencie na początku wyścigu. w czołowej dziesiątce załoga Michała Broniszewskiego pokonała zresztą inną powracającą tu po początkowych kłopotach, Côme Ledogara w McLarenie #58 – a w swojej klasie przede wszystkim załogę #53 od Spirit of Race, która kończąc wyścig na piętnastym miejscu uzupełniła podium Pro-Am. W całej rywalizacji, górą już do mety był Christian Engelhart i Lamborghini ekipy GRT – podium zajęli kierowcy #50 od AF Corse i #84 od HTP, a poza nią znalazły się załogi Ferrrari #55 od Kaspersky Motorsport i #72 od SMP, Bentleya #8 oraz Mercedesa #4  od Black Falcon.

Wyniki wyścigu znajdziesz TUTAJ

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze