Wielka kolizja i zwycięstwo Mercedesa

Załoga Mercedesa nr 84 od HTP wygrała pierwszy wyścig kwalifikacyjny sezonu 2017. Rywalizacja o punkty na Misano rozpoczęła się od sporej kolizji, w której udział wzięło około 10 pojazdów.

Praktycznie od startu do mety, nikt nie zdołał pokonać Mercedesa nr 84. Załoga HTP pewnie dążyła do pierwszego tegorocznego triumfu – dopiero za nią, kolejni kierowcy walczyli o pozostałe pozycje i punkty. Dość podobnie wyglądała zresztą sytuacja także załogi Michała Broniszewskiego – tu jednak spore znaczenie miała dramatyczna kolizja na pierwszym zakręcie, która w praktyce wyeliminowała z walki dwóch poważnych konkurentów Polaka.

Potężna kraksa bardzo szybko zatrzymała wyścig. Nie do końca znany jest sprawca kolizji, prawdopodobnie kierowane przez Willa Stevensa Audi 2 zbyt szybko wjechało w zakręt i wpadło w poślizg, dosłownie odbijając się od kolejnych pojazdów próbujących go ominąć w grupie konkurentów. Wypadek szybko wymusił czerwoną flagę i wznowienie wyścigu za samochodem bezpieczeństwa, do którego doszło kilkanaście minut po pierwotnym starcie sesji – wyścigu, z którego odpadły m.in. Bentley nr 8, Lamborghini nr 19 czy też dwaj konkurenci Michała Broniszewskiego z ekipy AKKA ASP.

Wznowienie od restartu różniło się tym, że stawka nie wróciła do pierwotnego układu – oznaczało to m.in., iż na trzecie miejsce awansował Dominik Baumann w Mercedesie nr 86, a z czołówki zniknęło startujące z pole position Lamborghini nr 66. Po chwili między Baumannem i liderującym Marco Mapellim z Lambo  nr 90 doszło do incydentu, którego skutkiem był zjazd Lamborghini do boksu i wypadnięcie Baumanna z toru – wiceliderem ścigającym nowego prowadzącego, Buhka, został Mirko Bortolotti, przed Raffaele Marciello z Mercedesa od AKKA-ASP i Robem Bellem w McLarenie nr 59. Na trzynaste miejsce awansował Giacomo Piccini, prowadząc w klasie Pro-Am przed Carlo Van Damem z drugiego Ferrari od Kessel, obaj wyraźnie przeważając nad pozostałymi konkurentami.

Kwadrans po starcie, pierwsze pięć pojazdów jechało z sekundowymi różnicami – ciasno było dopiero od miejsca szóstego, gdzie Lewis Williamson w McLarenie bronił się przed Stevenem Kanem z Bentleya, a Daniel Juncadella w Mercedesie nr 88 przed Christopherem Miesesm z Audi nr 1. Ta dwójka rozpoczynała zresztą całą grupę jadących jeden za drugim pojazdów – co ciekawe były to same Audi, cztery pojazdy z trzech zespołów. Rywalizację zakończył dopiero okres pit-stopów, od razu wykorzystany m.in. przez Bortolottiego, Juncadellę czy Salaquardę – zjazd tego pierwszego sprawił, że wyraźnie zbliżyli się do siebie kierowcy z miejsc 2-5. Lider zjechał do boksów tuż przed końcem pierwszej połowy wyścigu – na torze pozostawiając w praktyce Marciello, który do końca próbował wykorzystać szansę na wywalczenie przewagi.

Podobną taktykę zastosowała załoga Kessel nr 11, z której Piccini pozostał na torze niemal do końca okna. Broniszewski powrócił na tor na trzynastym miejscu – liderem pozostał Mercedes nr 84, prowadzony już przez Francka Pererę. Za nim pojawił się Fabian Schiller z załogi HTP startującej w Silver Cup, przed Michaelem Meadowsem w kolejnym Mercedesie, nr 90 od AKKA – Christian Engelhart w Lamborghini spadł na czwarte, przed Andrew Watsona w McLarenie nr 59 i Vincenta Abrila w Bentleyu nr 7.

Najbliżej konkurenta był po zmianach Engelhart – ten jednak zamiast  ścigać Meadowsa musiał bronić się przed szybko doganiającym Watsonem. Jedną z odsłon tej rywalizacji był nieskuteczny atak McLarena na kwadrans przed końcem, gdy Engelhartowi z trudem udało się obronić pozycję – to sprawiło, że blisko tej dwójki pojawił się Abril. Interesująca walka trwała także między Audi pod koniec pierwszej dziesiątki, mistrz Enzo Ide ścigany przez Romaina Montiego z Saintéloc i Clemensa Schmida z ISR – w obu przypadkach, do zmian jednak nie dochodziło.

I kiedy wydawało się, że kierowcy pozostaną już na swoich pozycjach – kolejny atak przypuścił Watson, pechowo kontynuując go w trakcie dublowania Lamborghini Gallardo. Kolizja całej trójki wyrzuciła ich poza tor, ku zdumieniu nawet samego Abrila awansując go na czwarte miejsce, a na kolejne Felixa Serrallesa z AKKA – a z rywalizującej dwójki, do czołówki powrócił tylko Engelhart, pod sam koniec wyprzedzony przez Ide i Montiego. Ostatecznie Engelhart zakończył wyścig jako ósmy, a więc poza punktowaną stawką – na jej czele znalazł się Perera, przed jadącym w klasie Silver Cup Schillerem, Meadowsem i Abrilem. Na czele swojej klasy, wyścig zakończył także Michał Broniszewski, do mety utrzymując prowadzenie w Pro-Am wypracowane przez Picciniego.

Wyniki wyścigu kwalifikacyjnego znajdziesz TUTAJ

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze