Maranello Motorsport odnosi drugie zwycięstwo w Bathurst

Toni Vilander, Craig Lowndes i Jamie Whincup odnieśli zwycięstwo w 12-godzinnym wyścigu Bathurst. To drugie zwycięstwo zespołu Ferrari, o którym rozstrzygnęła walka pomiędzy Whincupem, a Shanem van Gisbergenem.

Po restarcie na początku dziesiątej godziny wyścigu, Vilander zaczął kłaść fundamenty pod późniejsze zwycięstwo, popisując się serią znakomitych okrążeń za kierownicą Ferrari 488 GT3. Fin do momentu swojego zjazdu zbudował 26-sekundową przewagę na czele stawki i otrzymał owacje na stojąco od swojej ekipy.

Maranello Motorsport postanowiło zmienić swoje dotychczasowe plany i do samochodu wsiadł wielokrotny mistrz serii Supercars Jamie Whincup, mimo że były zwycięzca Bathurst 12h był gotowy do jazdy. Whincup powrócił na tor na trzeciej pozycji, a po zjeździe prowadzącego w tamtym momencie Marca Lieba w Porsche #12, przesunął się na drugą, jedynie za Maro Engelem w Mercedesie #83. Kiedy ten ostatni zjechał do boksów, ustąpił miejsca ubiegłorocznemu zwycięzcy van Gisbergenowi.

Na prowadzeniu przez chwilę znajdował się również Bentley #17, lecz problem z odpaleniem samochodu podczas jednego z postojów kosztował brytyjską ekipę miejsce spadek poza prowizoryczne podium.

Na nieco ponad godzinę przed końcem Lieb zjechał do boksów w Porsche #12, by oddać je w ręce Matta Campbella. Stawiało to załogę Competition Motorsports w doskonałej sytuacji, bowiem była to najwyżej sklasyfikowana ekipa, która miała za sobą wszystkie planowane pit-stopy. Walka o zwycięstwo nie była im jednak dana – Campbell zderzył się w pierwszym zakręcie z Lamborghini #32 i musiał wrócić do boksów na naprawę uszkodzeń, a później jeszcze na karę przejazdu przez boksy, co kosztowało go utratę okrążenia do rywali.

Liderem pozostawał Whincup, który powiększył wypracowaną przez Vilandera przewagę do 30 sekund przed swoim ostatnim zjazdem na 59 minut przed końcem wyścigu. Zespół Maranello Motorsport oprócz dotankowania Ferrari, zmienił również opony i Whincup wrócił na tor na drugim miejscu, 54 sekundy za van Gisbergenem.

Ten przed swoim zjazdem wykonał serię znakomitych okrążeń, co wraz z decyzją HTP o zaoszczędzeniu czasu poprzez nie zmienianie opon, pozwoliło Nowozelandczykowi wyjechać z boksów przed Whincupem, na 45 minut przed końcem wyścigu.

Whincup miał jednak przewagę nowych opon i kiedy van Gisbergen stracił swoją kilkusetmetrową przewagę, utykając za wolniejszym samochodem w krętej sekcji toru, Australijczyk zaatakował na prostej Conrod. Choć van Gisbergen zepchnął go do krawędzi toru, zmuszając kierowcę Ferrari do zahaczenia o pobocze, Whincup z sukcesem zakończył manewr wyprzedzania i odparł kontratak na dojeździe do zakrętu Chase.

Po tym ekscytującym pojedynku Whincup powoli zaczynał budować przewagę. Kluczowy moment nadszedł, gdy liderzy dublowali Porsche #51 – Whincup nie miał z tym problemów, z kolei van Gisbergen potrącił wolniejszy samochód i wysłał go na betonową bandę na wyjściu z przedostatniego zakrętu, powodując wyjazd samochodu bezpieczeństwa.

Kiedy rywalizacja została wznowiona, van Gisbergen otrzymał karę przejazdu przez boksy, co nie miało jednak znaczenia – ubiegłoroczny zwycięzca popełnił błąd, zbyt mocno najeżdżając na krawężnik na zużytych oponach. Jego Mercedes obrócił się i uderzył w ścianę, po czym nie był w stanie dotoczyć się do boksów.

Whincup zyskał w tym momencie kontrolę nad sytuacją, bowiem po odpadnięciu ekipy HTP, był jedynym kierowcą na okrążeniu lidera. Po ostatnim restarcie wyścigu próbował to zmienić Campbell, lecz bezskutecznie.

Whincup doprowadził Ferrari #88 do linii mety, by dać zespołowi Maranello Motorsport drugie zwycięstwo w 12-godzinnej rywalizacji. Campbell zajął drugie miejsce w Porsche #12, a na trzecie miejsce awansował Bentley #17.

Wyniki wyścigu

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze