Alonso: To był najgorszy wypadek w mojej karierze

Zdaniem Fernando Alonso jego dzisiejszy wypadek podczas wyścigu o Grand Prix Australii był najgorszym incydentem w całej jego karierze wyścigowej.

Początek nowego sezonu Formuły 1 rozpoczął się dramatycznie dla 34-letniego Hiszpana. Przy manewrze wyprzedzania Estebana Gutierreza kierowca McLarena prawdopodobnie zbyt późno zahamował, w wyniku czego zderzył się z Meksykaninem, uderzył w bandę, wyleciał w powietrze, gdzie zaliczył 3 obroty, po czym zatrzymał się na bandzie podwoziem do góry. Po całym tym zdarzeniu z samochodu Hiszpana tak naprawdę niewiele zostało, jednak on z wypadku (poza bólem ciała) wyszedł bez szwanku. To nie pierwszy taki przypadek w karierze Alonso. Podczas Grand Prix Brazylii 2003 Hiszpan z wielkim impetem uderzył w bandę i podobnie jak i teraz – wszystko zakończyło się dla niego szczęśliwie.

{youtube}Jat7Uy6THGk{/youtube}

Zapytany o to, czy wypadek w Brazylii był gorszy, niż ten w Australii, odparł: „Nie, dzisiejszy wypadek był gorszy”.

„W pierwszej chwili jesteś trochę przerażony, a gdy zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś w powietrzu, masz tylko nadzieję, że wylądujesz prawidłowo, nie na ścianie, czy głowie”.

„Kiedy rolujesz, chcesz, by to się wreszcie skończyło, ale masz wrażenie, że tak nigdy się nie stanie. Kiedy wylądowałem, zobaczyłem mały otwór przez który mogłem się wydostać i szybko to zrobiłem, ponieważ wiedziałem, że chciałaby tego moja rodzina. To była moja pierwsza myśl po wypadku”.

Alonso uważa, że niedzielny wypadek w Melbourne zabrał nieco „punktów szczęścia” z jego życiowej puli.

„Jestem świadomy tego, że dzisiaj wykorzystałem część mojego życiowego szczęścia. Chciałbym podziękować McLarenowi i FIA za bezpieczeństwo w naszych samochodach. Wielkie dzięki także dla moich kolegów i fanów za ich troskę i bezwarunkowe wsparcie”.

Pomimo tak ogromnego uderzenia w dzisiejszym wyścigu, Hiszpanowi nie stało się nic poważnego. Alonso będzie musiał jednak zmagać się z bólem w najbliższych dniach.

„Boli mnie ciało, ponieważ przy tak dużych prędkościach wszystkie twoje wewnętrzne narządy przemieszczają się. Najbardziej dokucza mi ból kolan, ponieważ podczas wypadku uderzyły w kokpit i kierownicę. Jutro będę potrzebował trochę lodu, ale poza tym wszystko jest w porządku. Miałem dużo szczęścia”.

Kierowca McLarena jest nieco rozczarowany swoim wypadkiem. Hiszpan uważa, że mógł dzisiaj zakończyć wyścig w punktowanej dziesiątce. Drugim ważnym aspektem jest to, że Alonso będzie musiał użyć drugiej już jednostki napędowej, a biorąc pod uwagę, że kierowcy mogą wykorzystać tylko pięć silników w ciągu sezonu - nie jest to dla niego dobra informacja.

„Jestem trochę rozczarowany ze względu na to, że nie ukończyłem wyścigu i nie zdobyłem żadnych punktów. Zniszczenia samochodu są ogromne i to oznacza, że straciliśmy jednostkę napędową i będziemy musieli użyć drugiej już w kolejnym wyścigu. Pomimo mojej frustracji jestem jednak naprawdę szczęśliwy, że mogę tu być i z wami rozmawiać. Kiedy jedziesz z prędkością 300 km/h, zawsze ryzykujesz swoim życiem. Jeśli przy rolowaniu uderzysz w coś – masz poważny problem, dlatego jestem ogromnie wdzięczny, że wszystko potoczyło się w szczęśliwy dla mnie sposób. Teraz czekam aż znowu wsiądę do mojego samochodu” - zakończył dwukrotny mistrz świata.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze