Dyrektor techniczny Renault, Nick Chester ostrzegł, że jeśli obecny limit 100 kg paliwa w baku nie zostanie co najmniej zwiększony, Formuła 1 może stanąć w obliczu „bałaganu” związanego z oszczędzaniem paliwa w przyszłym sezonie, kiedy mają zadebiutować szybsze, ale też cięższe samochody.
Przejście na nowe jednostki napędowe w 2014 roku miało pomóc F1 w zbudowaniu opinii sportu motorowego przyjaznemu środowiskowi. Dzięki silnikom V6 oraz zaawansowanym systemom odzyskiwania energii, samochody potrzebowały mniej paliwa niż w poprzedniej erze. Jednak plany wprowadzenia aut o zwiększonym poziomu docisku, które dodatkowo będą cięższe, wywołało obawy mówiące o tym, że Formuła 1 powinna na nowo przemyśleć obowiązujący limit 100 kg paliwa w zbiorniku.
Wiele zespołów szacuje, że nowe maszyny będą potrzebowały około 10 procent więcej paliwa. Jeśli nie doszłoby do zmian w tym obszarze, wówczas ekipy będą musiały poważnie zmagać się z problemem oszczędzania. Choć szefowie zespołów nie zgodzili się na zmianę samych przepisów, dyrektor techniczny Renault, Nick Chester uważa, że ta kwestia powinna zostać zmieniona – w przeciwnym wypadku może znacząco na tym ucierpieć widowisko.
„Myślę, że wówczas będzie bałagan”
– powiedział Chester w rozmowie z Motorsport.com zapytany o to, co się stanie, jeśli limit 100 kg paliwa pozostanie.
„Podczas ostatniego spotkania dotyczącego przepisów technicznych głosowaliśmy za tym, by pozbyć się limitu paliwa w trakcie wyścigu. Co prawda obowiązywałoby ograniczenie dotyczące przepływu paliwa, jednak dano by sygnał mówiący o tym, że samochody nadal nie mogą za dużo spalać, jednak zniesienie limitu paliwa umożliwi pozbycie się konieczności zarządzania nim, co wydaje się być dobre dla wyścigów. Jeśli limit 100 kg pozostanie w przepisach na sezon 2017, wówczas uświadczymy dużego oszczędzania i myślę, że ludzie zaczną na to narzekać”
– dodał.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
