Vandoorne: Celem jest awans do F1 w 2017

Stoffel Vandoorne, który pełni rolę kierowcy rozwojowego w ekipie McLaren już trzeci sezon, a w tym roku został również kierowcą rezerwowym, powiedział nam podczas testów w Barcelonie, że jego celem na sezon 2017 jest awans do Formuły 1, w czym mają pomóc mu tegoroczne starty w japońskiej serii Super Formuła.

23-letni Vandoorne przeszedł przez juniorskie, europejskie serie jak burza, zdobywając m.in. tytuł mistrza GP2 w zeszłym sezonie. Od roku 2014 pełni funkcję kierowcy rezerwowego w ekipie McLarena w Formule 1 i od jakiegoś czasu celuje, aby zespół ten zatrudnił go na stałe, jako zawodnika etatowego. W związku z tym, że stajnia z Woking ma obecnie w swoim składzie dwóch mistrzów świata, Jensona Buttona i Fernando Alonso, zastąpienie któregoś z nich nie będzie dla Vandoorne'a łatwym zadaniem.

Po zdobyciu mistrzowskiej korony w GP2 w ubiegłym sezonie Stoffel nie może już więcej ścigać się w tej serii, a nie zapewnienie sobie miejsca w stawce F1 zmusiło go do znalezienia fotela wyścigowego w innej serii. Belg zdobył go w japońskiej serii Super Formuła, gdzie w tegorocznych mistrzostwach będzie reprezentował barwy wspieranego przez Hondę zespołu Dandelion. Mimo wszystko uważa on, że jest to dla niego bardzo dobra opcja.

„Zdecydowanie nie mogę się już doczekać startów w Super Formule” – powiedział nam Vandoorne. „Minęło już trochę czasu od moich ostatnich zawodów. Powiedziałbym, że będzie to dla mnie kolejne, nowe wyzwanie. Po raz pierwszy mam tak, że przychodzę do nowej serii i czuję się tak, jakbym udawał się w nieznane i nie wiem za bardzo, czego mam się tam spodziewać. Dla mnie jest to drugi koniec świata. Będę musiał poznać japońską kulturę i dużą liczbę Japończyków, a także serię samą w sobie, o której póki co za dużo nie wiem. Myślę, że jestem na to gotowy, w trakcie zimy sporo pracowałem z zespołem i nieustannie, podczas swoich przygotowań do mistrzostw jestem z nimi w dobrym kontakcie i już nie mogę się doczekać startu”.

Seria Super Formuła mimo dość małej popularności w Europie jest bardzo konkurencyjną serią, w której znaleźć możemy również sławnych kierowców ze starego kontynentu, a także całą plejadę gwiazd z Azji. Używane tam samochody są bardzo zbliżone do GP2, a jedyną rzeczą, którą na pierwszy rzut oka może stanowić dla Vandoorne'a problem jest nieznajomość lokalnych obiektów. Kierowca nie podziela bynajmniej tej opinii.

„Myślę, że nieznajomość torów w Japonii nie jest dla mnie przeszkodą” – przyznał. „Lubię doświadczać nowych rzeczy i poznawać nowe tory, a japońskie obiekty wyglądają naprawdę świetnie. Póki co znam tylko jeden z nich, Suzukę, gdzie rok temu odbyłem test samochodu Super Formuły i niedługo znowu się tam wybieram. Pozostałe tory też poznam. Być może nie stanie się to w symulatorze, ponieważ nie używamy w tej serii symulatora. Będę uczył się z on-boardów, a także polegał na doświadczeniu zespołu. Serie GP2 i Super Formuła trochę różnią się od siebie. W GP2 używaliśmy opon Pirelli, które są bardzo podobne do tych z Formuły 1, natomiast do samochodów Super Formuły ogumienie dostarcza Yokohama. Inne są również silniki - w Super Formule mamy mniej mocy niż w GP2. Jeśli chodzi natomiast o czasy, jakie możemy kręcić tymi samochodami, to myślę, że są one dość blisko siebie. Nigdy nie mieliśmy okazji porównać ich na tym samym torze, ponieważ te serie ścigają się po dwóch stronach świata, ale myślę, że obie mają wiele pozytywnych cech. Predkości w zakrętach w Super Formule są bardzo wysokie z uwagi na inne opony i nieco inną charakterystykę samochodu, która jest bardzo zbliżona do tych z Formuły 1, albo i lepsza, co jest bardzo dobre. Myślę, że jest to naprawdę dobre przygotowanie pod kątem sezonu 2017”.

Oprócz startów w Super Formule Stoffel Vandoorne będzie w tym sezonie pełnił również funkcję kierowcy rezerwowego w ekipie McLarena, dlatego także czeka go wiele podróży. Jak sam przyznał, wychodzi na to, że mimo że ostatnio przeprowadził się do Wielkiej Brytanii, będzie zmuszony „mieszkać w samolocie”. Patrząc jednak na fakt, że dzięki takiemu obrotowi spraw zaliczy kolejny, pełny sezon w konkurencyjnej serii, będzie miało to dla niego bardzo istotny wpływ pod kątem awansu do Formuły 1 w przyszłym sezonie, o czym sam otwarcie mówi.

„Myślę, że w tym sezonie mamy nieco inne podejście do ścigania. Uważam, że ten rok będzie bardziej przygotowaniem [do Formuły 1]. W zeszłym roku musiałem wygrać GP2, aby udowodnić swoje możliwości. Myślę jednak, że już na przestrzeni ostatnich lat pokazałem wszystkim do czego jestem zdolny i nie uważam, żeby w przyszłości miało się to zmienić. Postrzegam ten rok jako przygotowanie pod kątem sezonu 2017. Nieustanna jazda konkurencyjnym samochodem jest bardzo ważna, ponieważ dzięki temu wiem, że bez względu na to, kiedy dojdę do Formuły 1, będę na nią gotowy. W trakcie tegorocznych mistrzostw z pewnością będę musiał koncentrować się na przejściu do Formuły 1, a sezon 2017 jest zdecydowanie tym okresem, kiedy chciałbym się już tam znaleźć. Mam nadzieję, że będzie to McLaren, to jest opcja, którą najbardziej bym preferował, ale jeżeli pojawiłyby się jakieś inne możliwości, będę musiał je rozważyć. W tym momencie jest jednak za wcześnie aby coś na ten temat mówić” - podsumował Belg. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze