Daniel Ricciardo uważa, że Red Bull znacząco poprawi się w ciągu tego sezonu, dlatego nie będzie to dużym rozczarowaniem, gdy Toro Rosso okaże się mocnym przeciwnikiem na początku roku.
Dla Red Bulla będzie to kolejny sezon z jedną z najsłabszych jednostek napędowych w stawce, podczas gdy Toro Rosso założy do swoich samochodów ubiegłoroczny silnik Ferrari. W związku z tym Ricciardo nie wyklucza tego, ze siostrzany zespół Red Bulla rozpocznie sezon na lepszej pozycji.
„Myślę, że jeśli zaczniemy ten sezon z bardzo małymi poprawkami w stosunku do ubiegłego roku, Toro Rosso może być konkurencyjne w kilku pierwszych wyścigach. Nie sądzę jednak, by nas wyprzedzili. Uważam, że z upływem czasu będziemy stale się poprawiać”
– stwierdził kierowca Red Bulla.
„Jeśli będziemy od nich silniejsi, będzie to bardzo dobry znak, jednak nie będę zniechęcony, gdy okaże się, że forma Toro Rosso w Melbourne jest lepsza”
Australijczyk i jego zespół nie nastawiają się na zdobywanie dobrych wyników. Ewentualne duże zdobycze punktowe będą dla nich zachętą do jeszcze cięższej pracy.
„Zamiast ekscytować się bez powodu, będzie to dla nas bonusem, gdy pojawimy się w Melbourne, a wszystko będzie pracować lepiej, niż się spodziewaliśmy. Jeśli przyjedziemy z nastawieniem 'och, jednostka napędowa, aerodynamika i wszystko jest niesamowite', a okaże się, że wcale tak nie jest, będzie to bardzo rozczarowujące”
– stwierdził Ricciardo.
Dla 26-latka sytuacja w zespole nie jest już niczym zaskakującym, a on sam wierzy, że w przyszłości będzie mógł walczyć o swoje osobiste cele.
„Oczywiście, wierzę Christianowi [Hornerowi], gdy mówi, że potrzebujemy czasu, żeby wprowadzić w życie nasze poprawki. Jeśli o mnie mowa, w poprzednim roku przywykłem do tego, co dzieje się w zespole. Nie mówię, że czuję się z tym komfortowo, jednak bardziej rozumiem tę sytuację. Wciąż patrzę na moje długoterminowe cele i oczywiście są nimi zdobycie tytułu mistrzowskiego i utrzymanie dobrej formy, zarówno na torze, jak i poza nim. Wciąż mam dużo motywacji”
- zakończył kierowca Red Bulla.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.