Smedley: Felipe silniejszy niż w 2008 roku

Szef osiągów Williamsa, Rob Smedley jest przekonany, że Felipe Massa prezentuje lepszą formę niż w 2008 roku, kiedy walczył o mistrzostwo świata z Lewisem Hamiltonem.

Sezon 2008 był najlepszym w wykonaniu kierowcy z Brazylii, jednak w finałowym wyścigu na torze Interlagos stracił szanse na zdobycie tutułu. Pauzował również w drugiej połowie kolejnego sezonu, po urazie głowy doznanym w trakcie GP Węgier. Powrócił w roku 2010, a w 2014 dołączył do ekipy z Grove.

Wieloletni inżynier wyścigowy Massy w Ferrari, a obecnie szef osiągów w zespole Williamsa, Rob Smedley twierdzi że w brytyjskim zespole trzydziestoczteroletni kierowca powrócił do formy z 2008 roku.

„Jest w takiej dyspozycji jak wtedy. Nie utracił swojej szybkości. Teraz jest nawet lepszy, bo zyskał doświadczenie. Poza tym w 2008 roku sytuacja z oponami była inna. Były dużo lepsze, pozwalały na sprinty pomiędzy pit stopami”, stwierdził Smedley. „Przez ostatnie dwa lata Felipe przekonał się jak wiele znaczą opony. Obaj nasi kierowcy wykonali świetne stinty na pośrednich oponach w Meksyku. Może Felipe zużył je trochę szybciej niż Bottas, ale to co obaj zrobili przy takim tempie, było niezwykle imponujące”, dodał Brytyjczyk.

Smedley uważa również, że przejście do Williamsa było największym czynnikiem, dzięki któremu Felipe Massa powrócił do świetnej dyspozycji. „Największą niespodzianką w 2014 roku były świetne osiągi Felipe. Valtteri jest również wielkim talentem, co może wykorzystać w przyszłości. Obaj są na takim samym poziomie. Felipe zawsze był dobrym kierowcą, ale tutaj czuje się zdecydowanie bardziej komfortowo”, uważa Smedley.

„Felipe jest osobą, która potrzebuje szacunku. Musi czuć się wartościowy, trzeba go wysłuchać. Takie ma trzy podstawowe wymogi, więc nie pytajcie dlaczego potrafiliśmy wyciągnąć z niego to co najlepsze, tylko dlaczego inni nie potrafili”, podsumowuje.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze