Wypadek Sainza w Sochi „najgorszą chwilą w życiu”

Kierowca Toro Rosso, Carlos Sainz przyznaje, że moment wypadku podczas rundy w Rosji był najgorszym w jego dotychczasowej karierze.

Podczas sobotniej sesji treningowej przed Grand Prix Rosji na torze w Sochi, Carlos Sainz stracił kontrolę nad samochodem na dojeździe do trzynastego zakrętu i z pełnym impetem uderzył w bariery. Przez ponad piętnaście minut był zakleszczony w samochodzie, a po udanej próbie uwolnienia go ze szczątków samochodu został przetransportowany do szpitala. Badania nie wykazały żadnego uszczerbku, dzięki czemu wrócił do zmagań podczas wyścigu.

„Zajęło siedemnaście i pół minuty, żeby wydostać mnie z samochodu”, wyjaśnił Sainz podczas wywiadu w hiszpańskiej telewizji. „Na najdłuższej prostej na torze zostałem poproszony o przetestowanie eksperymentalnego mapowania hamulców. Podczas utraty panowania na d samochodem miałem na liczniku około 330km/h, a gdy uderzałem w pierwszą z barier Tecpro – 270km/h. Nacisnąłem hamulce, ale nie wiele to pomogło. Uszkodzeniu uległo zawieszenie, więc układ kierowniczy i hamulcowy nie działały i uderzyłem w bariery przy tej prędkości”.

Kierowca z Hiszpanii opisał również swoje przeżycia po samym wypadku. „Podczas dwu sekundowej przerwy pomiędzy uderzeniami w bariery, dalej walczyłem z hamulcami, ale czując że nic się nie dzieje, pomyślałem: to koniec. To były dwie najgorsze sekundy mojego życia. Po uderzeniu złapałem kilka głębokich wdechów i ocknąłem się z szoku. Przebadałem czy wszystko jest ze mną ok, byłem pewien że nic się ze mną nie stało. Gdy zjawili się porządkowi, powiedziałem im, żeby nie spieszyli się z uwalnianiem mnie z barier. Przez te siedemnaście minut myślałem o rodzinie, o wszystkich którzy widzieli wypadek i nie wiedzieli co się ze mną stało. Czułem się trochę przytłoczony”, wyjaśnił kierowca Toro Rosso.

Źródło: gpupdate.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze