Głównym celem Roberto Merhiego na najbliższy sezon jest ściganie się w samochodach jednomiejscowych. Hiszpan nie wyklucza zatrudnienia się jako kierowca testowy topowego teamu Formuły 1.
Swój debiutancki sezon w F1 Merhi spędził w Manorze, gdzie przez większość wyścigów znajdował się na końcu stawki. Ponadto w pięciu Grand Prix został zastąpiony przez Alexandra Rossiego.
Pomimo spędzenia dwóch lat w DTM, Hiszpan twierdzi, że chciałby kontynuować karierę w single-seaterach.
„Moim obecnym celem jest zostanie profesjonalnym kierowcą wyścigowym i ściganie się w takiej serii, gdzie nie będę musiał się martwić, czy w kolejnym wyścigu zasiądę w samochodzie czy też nie”
– powiedział.
„Ostatni rok był całkiem dobry i bardzo chciałbym to kontynuować. Myślę, że dalej ścigać się będę w autach jednomiejscowych. W tym momencie staram się zorientować co mogę robić w kolejnym sezonie. Mam kilka opcji z Formuły 1 i nie tylko, jednak wybór jest dosyć trudny".
Hiszpański kierowca nie wyklucza zatrudnienia się w topowym teamie F1 jako kierowca rezerwowy.
„Jeśli byłby to naprawdę dobry team – w porządku. W dobrym zespole możesz robić wiele rzeczy, poza tym masz do dyspozycji symulator i inne auta do testowania. To jedna z opcji”.
Merhi wykluczył z kolei Formułę E twierdząc, że samochody są tam zbyt wolne oraz Super Formułę, w której – według niego – musiałby płacić za ściganie.
„Mówiąc szczerze nie myślałem o tym, ponieważ w ostateczności i tak większość kierowców płaci za jazdę, zamiast otrzymywać wynagrodzenie. W przeszłości Super Formuła stanowiła jedną z opcji, jednak teraz już nie. Nie jest tak atrakcyjna, jak to było dwa-trzy lata temu”.
Hiszpanowi przypadła do gustu seria IndyCar i nie wyklucza kontynuowania kariery właśnie tam.
„Podobają mi się samochody, są szybkie. Jedynym problemem jest to, że są one zbyt ciężkie, jednak mają potężną siłę docisku i myślę, że byłoby przyjemnie się nimi ścigać. Auta są podobne do samochodów Formuły Renault 3.5 i samochodów tego typu”
- zakończył 24-latek.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.