Szef Toro Rosso, Franz Tost zachwyca się swoimi kierowcami w ich debiutanckim sezonie w Formule 1 i ocenia ich wydajność jako „zaskakująco dobrą”.
Skład Toro Rosso jak zwykle stanowili dwaj młodzi kierowcy – 18-letni Max Verstappen i 21-letni Carlos Sainz. Holender ukończył sezon najwyżej ze wszystkich debiutantów (12 miejsce) i dwukrotnie finiszował na czwartej pozycji. Nieco gorsze wyniki zanotował jego kolega z zespołu, który w klasyfikacji generalnej uplasował się na 15 pozycji, jednak warto zaznaczyć, że Hiszpan częściej zmagał się z problemami technicznymi. Sainz siedem razy nie ukończył wyścigu, podczas gdy Verstappen – tylko cztery.
Bez względu na końcową klasyfikację, Franz Tost zachwycał się dokonaniami obu swoich kierowców.
„Wydajność Maxa i Carlosa była zadziwiająco dobra. Obaj wykonali naprawdę świetną pracę”
- rozpoczął. „Z lepszym autem mogliby sprawić niespodziankę i zdobyć jeszcze więcej punktów. Muszę przyznać, że kierowcy byli najsilniejszą częścią zespołu w tym roku. Co więcej, pod względem jazdy są do siebie dość podobni”
– dodał.
Najlepszym elementem jazdy Verstappena były dla Tosta zadziwiające umiejętności wyprzedzania.
„Wiedząc jak słaba była moc naszego auta, jego manewry wyprzedzania, szczególnie w Austin i São Paulo były po prostu niesamowite”
- zachwycał się Austriak.
„Najbardziej zaskoczyło mnie to, że nie było akcji, której Max nie miałby pod kontrolą. W jego manewrach nie widziałeś blokowania przednich kół, czy kontaktu z innymi autami w nieodpowiedni sposób. To, co także mnie zdumiało to jego umiejętność wycofywania się w sytuacji, gdy jego manewry nie przynosiły pożądanego efektu. Kontrola i umiejętność oceny możliwości wyprzedzania to bardzo dobre cechy”
.
Szef teamu nie szczędził miłych słów drugiemu z kierowców Toro Rosso. Tosta mile zaskoczyły umiejętności pracy z autem i siła umysłu młodego Hiszpana.
„Jego umiejętności doboru ustawień są niesamowite”
- zachwycał się Austriak. „Niestety, przez cały czas zmagał się z problemami technicznymi. To bardzo ważne, że jest silny psychicznie i mógł o tym zapomnieć, mówiąc sobie: 'W porządku, to był zły wyścig ze względu na problemy z samochodem, więc pora myśleć już o następnym'. Jestem przekonany, że w przyszłym sezonie zobaczymy wiele wspaniałych akcji z jego udziałem i prędzej czy później dostanie to, na co zasługuje”
- zakończył szef Toro Rosso.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.