Pastor Maldonado przyznał, że zespół Lotus czeka w przyszłym roku trudne wyzwanie nawet jeśli Renault sfinalizuje przejęcie ekipy z Enstone.
Problemy finansowe Lotusa skutkowały tym, że w obecnym sezonie sezonie dokonano niewielkiego rozwoju samochodu, w wyniku czego zespół zajmuje szóstą pozycję w klasyfikacji konstruktorów. Sąd Najwyższy dał Renault czas do 7 grudnia na formalne przejęcie zespołu. Przypomnijmy, że sprawa związana z nieopłaconymi podatkami przez brytyjską ekipę nadal nie została rozwiązana. Przedłużający się charakter negocjacji miał oczywisty wpływ na przygotowania do przyszłorocznego sezonu, choć dyrektor techniczny Lotusa Nick Chester powiedział, że prace są w dosyć wysokim stopniu rozwoju.
„Przyszły rok będzie trudny i my o tym wiemy. Będzie to dla nas pierwszy rok, ale musimy uczyć się razem i spróbować zbudować solidne podstawy. Uważam, że w fabryce mamy duży potencjał. Może potrzebna jest większa liczba ludzi, aby objąć dodatkowych kilka działów, jednak mamy potrzebne narzędzia”
– powiedział Pastor Maldonado.
Wenezuelczyk ma nadzieję, że dojdzie ostatecznie do finału negocjacji, z czego byłby bardzo zadowolony.
„Myślę, że to powinno się stać. Wszyscy czekamy na to i będziemy szczęśliwi, gdy Renault wróci do Formuły 1. W przeszłości dużo z nimi pracowałem, mieliśmy dobre relacje i mam nadzieję, że możemy zacząć ponownie odnosić sukcesy”
– mówił.
Choć silnik Renault w porównaniu z rozwiązaniami konkurentów posiada mniejszą moc, to kierowca Lotusa uważa, że francuski producent zmniejsza stratę do rywali.
„W tej chwili Mercedes jest lepszy, jednak Renault jest coraz bliżej i staje się lepszy. Na początku tego sezonu pamiętam jak wyprzedzaliśmy samochody Toro Rosso i Red Bulla na prostych. Teraz nie jest to już takie łatwe”
– przyznał.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
