Vettel i Ferrari przełączają się na tryb ataku

„Pogoń za tytułem w 2016 roku będzie bezlitosna. Ferrari jest już myślami w przyszłym sezonie, gdzie nie znajdzie się już miejsca na wymówki. Vettel sięgnie po tytuł” - można było przeczytać we włoskim magazynie Corriere dello Sport po Grand Prix Brazylii.

„To był bardzo dobry dzień. Jedynie ustawienia na starcie nie były dobrze dobrane” – powiedział, mimo wszystko uśmiechnięty, Sebastian Vettel po Grand Prix Brazylii. Chociaż czterokrotny mistrz świata nie do końca był zadowolony z faktu, że przed samochodami obok grid girls stali też młodzi mężczyźni, to Niemiec ostatecznie mógł cieszyć się z najniższego stopnia podium w São Paulo. Wszystko wskazuje na to, że Vettel nie będzie w tym roku najlepszym niemieckim zawodnikiem w stawce, ale wszystko może się zmienić już w przyszłym sezonie, do czego dąży cały team Ferrari.

Czerwone samochody od początku sezonu wytrwale gonią srebrne strzały. Zdarzyło się, że to nawet Scuderia królowała na podium, ale przewaga Mercedesa stale rosła, chociaż pod koniec bieżącego sezonu różnice pomiędzy dwiema najlepszymi stajniami znacznie zmalały. „Byliśmy bardzo blisko, nasza szybkość zdecydowanie się poprawiła patrząc z perspektywy początkowych wyścigów” - skomentował wynik z Brazylii niemiecki reprezentant Ferrari. „W olbrzymim stopniu poprawiliśmy osiągi naszego samochodu i poprawiliśmy wydajność silnika. Inżynierowie z Maranello zdziałali cuda w tym roku!” – stwierdził rozentuzjazmowany Vettel.

Na Interlagos różnica pomiędzy kierowcami Mercedesa a Ferrari wynosiła 0,1 sekundy, a w niektórych sektorach, to czerwone samochody były szybsze. „Poprawiliśmy się, ale nadal chcemy osiągnąć więcej. W przyszłym sezonie planujemy jeździć z przodu w roli faworytów i unikać pechowych sytuacji”. Podobnego zdania jest szef teamu Ferrari, Maurizio Arrivabene: „Nie chodzi o to, aby zbliżyć się do Mercedesów, ale żeby być przed nimi. Skromnie powiem, że jesteśmy coraz bliżej. W przyszłym sezonie musimy być już na szczycie”.

Konkurencja nie bagatelizuje pewnej postawy rywali. Szef teamu Mercdes, Toto Wolff, uważa, że Scuderia będzie dla nich dużym wyzwaniem w nadchodzącym roku i docenia poczynione przez nich postępy. Natomiast Rosberg podkreślił, że z pozycji ścigającego zawsze jest łatwiej o skok przed rywala. Nie powinno się także zapominać o niemieckim kierowcy Mercedesa, który wprawdzie ponownie przegrał walkę o tytuł z zespołowym kolegą, ale jego forma w końcówce sezonu wydaje się być obiecująca. „Jeśli nadal pozostanę z przodu w kwalifikacjach, to powinienem też poprawić się w wyścigach” – powiedział Rosberg. W ostatnich dwóch sezonach walka na torze o wygraną toczyła się zazwyczaj pomiędzy zawodnikami Mercedesa, ale to Hamilton częściej dojeżdżał do mety na pierwszej pozycji, nawet jeśli nie startował z pole position. Być może wraz z nowym sezonem pojawi się trzeci kierowca, którzy przerwie dominację srebrnych strzał.

Źródło: rtl.de

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze