Vettel: Chcę pokonać Nico

Sebastian Vettel twierdzi, że wywalczenie drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej jest jego głównym celem na pozostałą część tego sezonu.

Choć nadzieje na zdobycie tytułu zostały oficjalnie pogrzebane po tym, jak w GP USA Lewis Hamilton zdobył trzeci tytuł mistrzowski, Niemiec stwierdza, że – zarówno dla niego, jak i teamu - ważne jest pokonanie choć jednego z kierowców Mercedesa.

Obecnie kierowca Ferrari plasuje się na drugiej pozycji, z przewagą zaledwie czterech punktów nad Rosbergiem. Przed nami jeszcze trzy wyścigi, w których mamy do zdobycia 75 punktów, dlatego nic nie jest jeszcze przesądzone w kwestii kierowców, którzy uzupełnią podium.

Pomimo tego, że Ferrari w tym roku nie mogło świętować zdobycia tytułu, dla zespołu z Maranello sezon 2015 układa się powyżej oczekiwań.

„Mamy świetną atmosferę w zespole, więc myślę, że jesteśmy na dobrej drodze do osiągania coraz większych sukcesów” - rozpoczął Vettel. „Patrząc ogólnie na ten sezon, myślę, ze zaskoczyliśmy wielu ludzi i z pewnością przekroczyliśmy także nasze oczekiwania. Widzę same pozytywy” – dodał Niemiec.

„Moim celem jest wywalczenie drugiej pozycji. Pomimo tego, ze pierwsze jest już poza zasięgiem, drugie miejsce jest zawsze lepsze niż trzecie”.

Vettel zapytany o to, czy Mercedes poprosi Hamiltona o pomoc Rosbergowi, odparł:

„Nie wiem, musisz zapytać Mercedesa. Szczerze mówiąc, nie dbam o to. Chcę pokonać Nico, to mój główny cel na końcówkę tego sezonu, a to co zrobi Mercedes w tej sprawie nie interesuje mnie”.

28-latek zdaje sobie sprawę z tego, że Ferrari w tym sezonie nie było faworytem do wywalczenia mistrzowskiego tytułu, jednak ma nadzieję, że w przyszłości uda się to zmienić.

„Nie sądzę, że nasz team stał na przegranej pozycji. Wiem, że nie byliśmy faworytami, jednak od samego początku sezonu pokazaliśmy, że nie jesteśmy zespołem ze środka stawki. Udowodniliśmy, że możemy regularnie stawać na podium” – powiedział kierowca Ferrari.

W Meksyku znajduje się długa prosta, która powinna nam pomóc, ale niestety, nie stoimy na wygranej pozycji. Myślę jednak, że znajdujemy się tuż za Mercedesami i postaramy się walczyć z nimi tak mocno, jak to tylko możliwe”.

„Wiemy, w którym kierunku chcemy podążać, natomiast przed nami jeszcze wiele pracy. Z pewnością będzie to dla nas milsze, gdy w przyszłości to właśnie nas ludzie będą nazywać faworytami” - zakończył 4-krotny mistrz świata.

 

Źródło: crash.net, motorsport.com 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze