Toto Wolff ujawnił, że Mercedes chciał, by Red Bull uwzględnił dwa kluczowe czynniki podczas rozmów, które odbyły się w lipcu, a dotyczyły one kwestii dostarczania jednostek napędowych.
Bernie Ecclestone ujawnił niedawno, że Red Bull zdecydował się przerwać współpracę z Renault w nadziei na szybkie dojście do porozumienia z niemieckim producentem. Zdaniem Mercedesa, po rozmowach, które się wcześniej odbyły, Red Bull nie kontaktował się już po tym, jak ustalono wymagane warunki przed podpisaniem umowy na sezon 2016.
„Przede wszystkim potrzebowaliśmy wolnej ręki od Renault, ponieważ jest ono naszym partnerem przemysłowym i nigdy nie robiliśmy nic przeciwko nim. Dopóki Renault nie zgodziło się, nie mogliśmy pchnąć sprawy do przodu. Byłoby to sprzeczne z warunkami umowy, a obraz sytuacji dotyczący Mercedesa i Renault nie ogranicza się wyłącznie do Formuły 1, gdyż mamy także wspólne fabryki w Meksyku”
– powiedział Toto Wolff.
„Drugą sprawą jest to, że jeżeli dostarczylibyśmy Red Bullowi silniki do Formuły 1, istniałoby ryzyko zmniejszenia naszej szansy na sukces, ponieważ [stajnia z Milton Keynes] może bardzo dobrze spisywać się korzystając z naszych jednostek. To byłoby uczciwe, ale gdybyśmy mieli się zgodzić na to, musielibyśmy też wiedzieć, jakie wspólne działania marketingowe moglibyśmy wdrożyć na skalę światową. Jeśli ucierpielibyśmy na tym po stronie F1, to ile moglibyśmy zyskać z globalnej perspektywy? Czy możemy wdrożyć program samochodowy, organizować wspólne imprezy i działać na tych samych obszarach? Proszę przyjść z osobą, z którą możemy rozmawiać”
.
„Jak wiecie, ostatecznie nic się nie wydarzyło”
– dodał szef Mercedesa.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
