Lewis Hamilton, który zwycięstwem w wyścigu o Grand Prix Stanów Zjednoczonych przypieczętował swój trzeci w karierze tytuł mistrzowski przyznał, że po tym, jak wyrównał rekord Ayrtona Senny, nie ma przed sobą innych wyzwań.
Kierowca Mercedesa po triumfach w 2008 i 2014 roku dołożył kolejne mistrzostwo, stając się dziesiątym zawodnikiem w historii Formuły 1, który trzykrotnie zdobywał tytuły. Hamilton otwarcie wypowiadał się na temat jego marzeń o wyrównaniu liczby tytułów Senny. Jak powiedział, że teraz nie ma konkretnych celów przed sobą.
„Celem dla mnie było zdobycie trzech tytułów jak Ayrton. Nie był on co prawda z tego samego kraju jak ja, jednak był człowiekiem, który zainspirował mnie jako nastolatka. Nie wiem, jaki cel sobie teraz postawić. Nie ma nikogo, którego śladami chciałbym podążać. Czuję się, jakbym przejął pałeczkę dla siebie i Ayrtona. Chciałbym zobaczyć, jak daleko będę mógł ją mieć”
– powiedział trzykrotny mistrz świata Formuły 1.
Brytyjczyk dodał, że szalony charakter wyścigu w Austin sprawił, że zdobycie mistrzostwa właśnie tam było emocjonalnie wyczerpujące.
„Ostatnie 10-15 okrążeń były trudne. Podczas tych ostatnich kółek, które sprawiały, że mistrzostwo jest coraz bliżej, myślałem ‘czy uda mi się to zdobyć?’ Wszystko, co przez te lata osiągnąłem, co zbudowałem, byłem tak blisko tego, czułem już ten smak, więc cisnąłem. Jestem po prostu przytłoczony, ciężko mi znaleźć słowa. To szaleństwo, że stałem się trzykrotnym mistrzem świata Formuły 1. Ten tytuł jest wyjątkowy, ponieważ wyrównuje osiągnięcie Ayrtona”
– stwierdził.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.