Bernie Ecclestone: Korupcja jest czasem ceną, jaką trzeba zapłacić

Bernie Ecclestone, człowiek uznawany za szefa szefów Formuły 1 po raz kolejny wyraził swoje stanowcze poglądy w obszernym wywiadzie, jaki przeprowadziła z nim rosyjska telewizja, podczas ostatniej Grand Prix.

Oto kilka z jego wypowiedzi na ważne tematy, którymi podzielił się ostatnio 84-latek.

Na temat Rosji, która używa F1 dla PRu: "Nie uważam, że Rosja potrzebuje uciekać się do sportowych imprez, żeby być dobra i wyglądać na dobra. Pokazuje to tylko reszcie świata jaka naprawdę jest Rosja, a to jest różnica”.

Na temat Putina: "Super. Jestem jego największym stronnikiem”.

Na temat demokracji w F1: "Nie uważam, że jest tu miejsce na demokrację, to przede wszystkim”.

Na temat bycia odnoszącym sukcesy "dyktatorem": "Myślę, że jeżeli potrafisz mniej więcej przekonać do siebie, lub do czegoś, czym się zajmujesz, ludzi, to przypomina to raczej demokrację”.

Na temat liderstwa: „Problem w dzisiejszym świecie polega na tym, że nie mamy zbyt wielu prawdziwych liderów. Jeśli spojrzymy na wszystkie państwa i zechcemy kogoś wybrać, to nie będzie to łatwe. Mamy jedynie typ ludzi, którzy mówią, że byliby w stanie zrobić to czy tamto, ale w rzeczywistości nie są”.

Na temat Seppa Blattera z FIFA: „Nie uważam, że powinien on kiedykolwiek ustąpić i nie uważam, że kiedykolwiek powinny być mu postawione zarzuty, ponieważ to właśnie dzięki niemu w wielu krajach na świecie gra się w tym momencie w piłkę nożną. Jeżeli niektórzy ludzie w tych krajach musieli zostać przekupieni, żeby te rzeczy mogły się dziać, to dobrze. To cena, jaką futbol musiał zapłacić”.

Na temat Formuły 1 po swoim odejściu: "Myślę, że znajdą pewnie kogoś, kto będzie wykonywał tę pracę dużo lepiej, niż ja. Może w nieco inny sposób. Może będzie to ktoś z bardziej demokratycznym podejściem”.

Na temat zasad w przyszłości: "Myślę, że wiele techniczncyh przepisów jest obecnie zbyt rygorystycznych i wszystko wygląda staromodnie, a ludzie ciągle je rozwijają i, naprawdę, nikt nie wie, po co coś się do nich dodaje. Jestem tak samo winny jak wszyscy pozostali, dlatego uważam, że powinniśmy to podrzeć i od nowa napisać tę książkę. Staliśmy się zbyt sterylni, mamy zbyt dużo przepisów i regulacji i myślę, że gdy kierowcy wyjeżdżają z garażu żeby się ścigać, powinni polegać tylko na sobie. Nie powinni otrzymywać pomocy z boksów, jedynie porady”.

Na temat show w Formule 1: "Myślę, że jesteśmy w show-biznesie. Kiedy przestajemy dostarczać rozrywkę, mamy kłopoty. Ludzie lubią wyścigi... Myślę, że naszym największym problemem jest obecnie fakt, że zarówno ja, jak i wszyscy inni, wiemy, kto będzie już w tym sezonie mistrzem świata. Nie może być inaczej”.

Na temat Lewisa Hamiltona: "Jest bardzo otwarty, jest trzeźwo myślącą osobą i myślę, że wykonuje genialną pracę dla Formuły 1. Myślę, że docenia biznes, w którym się znalazł”.

Na temat kierowców: "Przywiązujesz się do niektórych kierowców. Do niektórych bardzo łatwo jest się przywiązać. Kilku było i jest moimi bliskimi przyjaciółmi. Tworzysz relacje z tymi ludźmi. Każdy z nich ma w sobie coś specjalnego. Przed chwilą rozmawiałem z Hamiltonem na temat kilku rzeczy, które chce wcielić w życie i ma bardzo dalekosiężne plany, dlatego miło jest zachęcać go do działania”.

Na temat ekspansji wschodu: "Jesteśmy mistrzostwami świata, zawsze byliśmi mistrzostwami świata. Mniej więcej koncentrujemy się na Europie, więc trudno nazywać to mistrzostwami świata. Możliwości zachęcają nas do ruszenia się stąd, chciałem zorganizować na wschodzie wyścig już w latach 80-tych. Zawsze chciałem udać się w tym kierunku. Myślę, że Europa jest przeszłością. Myślę, że dla ludzi z Chin, czy nawet stąd (Rosji) byłoby miło odwiedzić i zobaczyć, jak wyglądały stare czasy. To nie zniknie”.

Na temat USA: "Nie jestem bardzo entuzjastycznie nastawiony jeśli chodzi o Amerykę więc... największy problem z nimi polega na tym, że oni wierzą, że mają największą moc na świecie. I to jest trudne, ponieważ są wielą wyspą, dlatego są trochę odizolowani, powoli uczą się, co potrafią inni ludzie na tym świecie”.

Na temat tego, co jeszcze mógłby zrobić: "Mógłbym spełniać się w mojej dawnej profesji, byłem kiedyś dilerem samochodów, dlatego mógłbym to kontynuować. Kiedy kupiłem zespół wyścigowy i zdecydowałem się odejść z tego biznesu, podróżować po świecie i dbać o moją ekipę wyścigową, ale mógłbym wrócić do poprzednich zajęć”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze