Grand Prix Japonii przeszło do historii. Po raz siódmy w tym sezonie podium zapełnili ci sami kierowcy, czyli Lewis Hamilton, Nico Rosberg i Sebastian Vettel.
Zwyciężając w dzisiejszym wyścigu Lewis Hamilton zrównał się ilością zwycięstw ze swoim idolem, Ayrtonem Senną. Dla brytyjskiego kierowcy nie było to nadrzędną sprawą, ale na pewno był szczęśliwy, że udało mu się dogonić Brazylijczyka.
„Dla mnie ściganie się tutaj, gdzie uwielbiałem oglądać jak ścigał się Ayrton oraz wyrównanie ilości zwycięstw… nie mogę tego opisać, nie wierzę, że to się dzieje naprawdę”
– tak tę sytuację opisał Lewis Hamilton.
Z pierwszego pola wystartował Nico Rosberg, jednak już po paru pierwszych zakrętach, na prowadzenie wyszedł jego partner zespołowy, Hamilton.
„Nie czuję, że było szczególne blisko, ale linia wewnętrzna jest linią wewnętrzną, więc wjechałem w zakręt i byliśmy bardzo blisko, mój samochód był podsterowny, uciekłem od niego. Przypuszczałem, że Nico zjechał z toru, ale tak się dzieje, gdy jesteś na zewnętrznej”
– tak Brytyjczyk opisał start tego wyścigu.
Lider klasyfikacji generalnej kierowców podziękował swojemu zespołowi za to, że ten umożliwił mu pokazanie swojej dobrej dyspozycji na tym torze, wyraził również słowa uznania dla japońskich kibiców.
„Na początku muszę podziękować wszystkich kibicom, którzy przychodzili na tor i stali w deszczu… Nie wiem czy ktokolwiek nas słyszy… Słyszycie ‘Konnichi-wa!’. Naprawdę jestem szczęśliwy. Zespół zrobił fantastyczną pracę w ten weekend. Świetnie jest wrócić z dubletem”
– powiedział rozentuzjazmowany Hamilton.
Lewis Hamilton powrócił w swojej wypowiedzi do nieudanego w wykonaniu Mercedesa Grand Prix Singapuru.
„Ważne dla nas było by powrócić. Ferrari było niewiarygodnie szybkie w ostatnim wyścigu i myślę, że my nie wykonaliśmy naszego założenia, więc musieliśmy wykonać krok w tył, by upewnić się, że tym razem się powiedzie, tak jak mówiłem, nie mógłbym tego zrobić bez zespołu. Po prostu niezwykłe jest to, co oni robią. Dzisiaj samochód jechał pięknie”
.
Kilkukrotnie w trakcie wyścigu Lewis Hamilton zwracał uwagę na wibracje w jego samochodzie oraz przegrzewające się siedzenie, co podsumował słowami „nie było tak źle, bywało gorzej”.
„Byłem w stanie złapać odpowiedni balans, moi inżynierzy wykonali wspaniałą robotę – Bonno, Ricky, po prostu cała załoga dobrze pracowała i dostarczyła wspaniały samochód w tak krótkim czasie. Kiedy twój samochód jest idealnie zbalansowany i robi to o co go prosisz, to jazda po tych zakrętach nie może ci dać lepszych wrażeń. Dzisiaj było lepiej niż w kwalifikacjach”
.
Nico Rosberg, zajmując drugie miejsce, tuż za Lewisem Hamilton, powiększył swoją stratę do Brytyjczyka z 41 do 48 punktów.
„Lewis po prostu miał lepszy start, była walka fair play, dobra walka w pierwszym zakręcie, ale w drugim on był po wewnętrznej i się tego trzymał, więc było po wszystkim. Super było walczyć o powrót na drugą pozycję, ponieważ czwarte miejsce byłoby nie do zaakceptowania. Drugie było najlepszą z możliwych rzeczy po takim starcie. Jestem zadowolony z walki i to jest świetne dla nas, jako zespołu. Podium tutaj po Grand Prix Singapuru jest naprawdę niesamowite”
.
Zapytany o to, czy ciągle jest w stanie dogonić swojego partnera w klasyfikacji kierowców odpowiedział „Tak. Na pewno to idzie w złą stronę. Chciałem wygrać dzisiaj, to było ważne, ale nie wyszło. Muszę próbować wygrać następnym razem”
.
Trzeci w klasyfikacji tego wyścigu, a zarazem i klasyfikacji generalnej kierowców jest Sebastian Vettel, który w Grand Prix Japonii nie zagrozić kierowcom Mercedesa.
„Dziękuję bardzo. Super jest wrócić na podium tutaj, myślę, że to jest mój ulubiony wyścig, kocham ten tor, kocham fanów, kocham trofeum. Niestety, dzisiaj nie dostałem tego największego. Było blisko z Nico. Myślę, że mieliśmy szansę, ale to zawsze jest łatwe z perspektywy czasu. Generalnie uważam, że to był fantastyczny wyścig. Start był trudny i interesujące było oglądać Lewisa i Nico walczących w pierwszym zakręcie – oczywiście mogłem skorzystać – ale w sumie jestem zadowolony z wyścigu”
.
„Myślę, że idziemy we właściwym kierunku. Oczywiście na początku sezonu wiedzieliśmy, że ci dwaj będą bardzo trudni do pobicia. Obydwaj wykonują świetną pracę. Maja super samochód, super silnik, a to powoduje, że są trudni do pokonania. Myślę, że my jesteśmy lepsi niż ludzie przypuszczali i to jest miłe”
– w takich słowach, Vettel wypowiedział się o swoich rywalach oraz o poczynaniach swojego zespołu.
Sebastian Vettel przyznał, że prawdopodobnie strategia wcześniejszego zjazdu kosztowała go drugą pozycję.
„Sądzę, że myśleliśmy, że przewaga jest wystarczająca, więc możecie powiedzieć, że popełniliśmy błąd. Zjechaliśmy na pit stop jedno okrążenie wcześniej niż Nico, myślę, że to mogłoby być dla niego wyzwaniem, by nas wyprzedzić. Nie jest łatwo jechać za innym samochodem w szybkich sekcjach, więc myślę, że mieliśmy szansę, ale chyba nie doceniliśmy tego jednego okrążenia, które mu zostało, łatwo jest mówić, jednakże to jest świetny dzień”
, powiedział kierowca Ferrari.
Sebastian Vettel traci do liderującego Hamiltona 59 punktów, jednak ciągle wierzy, że ma szansę na zdobycie piątego tytułu mistrza świata.
„Nic nie jest zrobione, dopóki się tego nie zrobi, szansa jest – jakim byłbym kierowcą, gdybym przestał wierzyć? Oczywiście, jest ciężko, ponieważ rywale są silni. Obecnie są silniejsi niż my, więc nie jest łatwo odwrócić los w naszą stronę – ale trzeba mieć wiarę, bo inaczej myślę, że to byłoby bezcelowe. Zawsze jest szansa w niedzielę. Będą realistą, tak jak mówiłem, myślę, że to będzie bardzo trudne, ale kto wie, co się wydarzy. Musimy robić to, co do nas należy i to jest maksimum, co możemy wykonać. Reszta nie jest w naszych rękach, a prawdopodobnie w ich”
- zakończył niemiecki kierowca stajni Ferrari.
Źródło: fia.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.