Daniel Ricciardo uważa, że wyjazdy na tor samochodu bezpieczeństwa podczas nocnego wyścigu o Grand Prix Singapuru zaprzepaściły szanse na odniesienie przez niego czwartego zwycięstwa w karierze.
Kierowca Red Bulla spędził cały wyścig na próbach dogonienia Vettela, jednak jego nadzieje na zaatakowanie Ferrari dzięki dłuższej żywotności opon zostały utracone przez zjazdy do alei serwisowej, które były podyktowane samochodem bezpieczeństwa.
Ricciardo przed pierwszymi zjazdami miał bardzo dobre tempo, zaś Vettel na początku wyścigu nie mógł później złapać rytmu po zbyt mocnym forsowaniu opon w pierwszych okrążeniach. Australijczyk zapytany, czy samochód bezpieczeństwa pozbawił go zwycięstwa, odpowiedział: „Myślę, że dyktował on przebieg wyścigu”
.
„Nie mówię, że była jakaś gwarancja na to, jednak pierwszy przejazd był w naszym wykonaniu dość mocny. Na kolejnych okrążeniach było coraz lepiej, mogłem zaufać oponom i czułem, że wszystko działało. Kiedy na tor wyjechał po raz pierwszy samochód bezpieczeństwa, byłem nieco sfrustrowany, jednak wiedziałem, że przede mną jeszcze jeden postój, a więc kolejna szansa na powtórzenie tej samej procedury. Jednak gdy SC wyjechał po raz drugi, było wówczas po wszystkim. Staraliśmy się jednak zrobić, co w naszej mocy”
– stwierdził zawodnik Red Bull Racing.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.