Daniił Kwiat wierzy w to, że po rozczarowującym początku sezonu zespół Red Bull Racing, który już dobrze poznał samochód i nauczył się radzić sobie z jego słabościami, zacznie walczyć o wyższe lokaty.
Rosyjski kierowca w tym roku dołączył do austriackiego zespołu, gdzie partneruje Danielowi Ricciardo. Niestety, początku tego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Rosjanin z powodu problemów ze skrzynią biegów nie wystartował w GP Australii, dodatkowo nie ukończył także wyścigu w Chinach. Trudności zespołu pogłębiają kłopoty z najsłabszą w stawce jednostką napędową, a także podwoziem, które nie spełnia oczekiwań teamu. Pomimo tego, od rozpoczęcia europejskiej części sezonu Kwiat stopniowo się poprawia, a zwieńczeniem tego było zajęcie drugiego miejsca podczas GP Węgier. Nawet na Monzy liczne kary nie przeszkodziły kierowcy Red Bulla zakończyć wyścigu w punktach, dlatego Rosjanin wierzy, że teraz będzie już tylko lepiej.
„Myślę, że od rozpoczęcia sezonu nic diametralnie się nie zmieniło. Zaczęliśmy wykonywać dobrą pracę podczas piątkowych treningów, kończyliśmy wyścigi i od weekendu w Barcelonie byliśmy w stanie robić to, co zaplanowaliśmy. Od tego czasu wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku”
– powiedział Kwiat.
„Naturalnie, na początku sezonu nie mogłem być zadowolony, bo nie była to dla mnie komfortowa sytuacja. Ostatnio jest jednak coraz lepiej i zaliczyliśmy kilka udanych weekendów wyścigowych. Musimy to kontynuować”
– dodał.
Kwiat przyznał, że Red Bull znalazł pewne rozwiązania dotyczące pracy ich rozczarowującej jednostki napędowej, co sprawiło, że dzięki temu dużo lepiej czuje w aucie. Ma też nadzieję, że to dobry prognostyk na przyszłość.
„Na początku sezonu nieco traciliśmy, ze względu na to, że w trakcie weekendu nie rozwijaliśmy prawidłowo auta. Teraz lepiej rozumiemy samochód, znamy nasze słabości i staramy się je przezwyciężać. Znaleźliśmy także rozwiązania problemów z jednostką napędową, dzięki czemu mogliśmy osiągnąć dobry rezultat nawet na tak wymagającym torze, jak Spa”
- zakończył kierowca Red Bulla.
Źródło: crash.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.