Fiński kierowca Scuderia Ferrari przyznał wczoraj, że mimo pecha, który towarzyszy mu od początku sezonu, ekipa idzie w dobrym kierunku, zwłaszcza jeżeli chodzi o konkurencyjność auta.
Räikkönen, który startował do wczorajszego wyścigu z 16 pozycji uważa, że oprócz sprawnego auta potrzebne jest także szczęście, które jak na razie nie dopisuje. Przypomnijmy, że w kwalifikacjach do GP Belgii Fin zatrzymał się nagle podczas Q2 i był zmuszony wycofać się z dalszej rywalizacji. Aby tego było mało, przed wyścigiem w samochodzie zawodnika wymieniono skrzynię biegów, ale ze względu na kary innych zawodników, Kimi nie stracił zbyt wiele. Również wcześniejsze GP Węgier nie należało do szczęśliwych – zawodnik był zmuszony wycofać się z wyścigu, po tym jak w jego SF15-T zabrakło mocy.
„Oczywiście nie możemy być zadowoleni z faktu, gdzie zakończyliśmy wyścig, ale na pewno jest to lepsza pozycja niż ta, z której startowaliśmy. Mój start był zły. Moje koła boksowały, a pierwszy zakręt również nie należał do udanych, jednak potem było już lepiej. Samochód przez praktycznie cały wyścig sprawował się dobrze, jedynie pod koniec wyścigu nie miałem już przednich opon”
– powiedział Kimi Räikkönen.
„Cały czas staraliśmy się poprawiać naszą pozycję, ale start z końca stawki tego nie ułatwił. Nadal próbujemy i mamy nadzieję, że szczęście będzie z nami w przyszłości. Jako zespół idziemy w dobrym kierunku, ale w tym samym czasie ma miejsce coś niespodziewanego i nie możemy tym samym uzyskać rezultatu, który sobie założyliśmy”
.
Zawodnik włoskiej ekipy ma nadzieję, że na rodzimej Monzy będzie wstanie pokazać na co go stać.
„Teraz jedziemy na Monzę, na nasz domowy wyścig. Miło by było, gdyby to był udany weekend, zwłaszcza patrząc na to, ilu kibiców przyjdzie. Tor charakteryzuje się dużą ilością prostych i walka przeciwko innym samochodom nie będzie łatwa, jednak wprowadzimy kilka zmian i mamy nadzieję, że to pomoże nam w rywalizacji”
- zakończył pełen optymizmu Fin.
Źródło: gpupdate.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.