Rob Smedley przeprosił Valtteriego Bottasa po tym, jak zespół podczas postoju popełnił błąd, zakładając niewłaściwą oponę do samochodu Fina.
Zamieszanie przy garażu zespołu Williams podczas pierwszego zjazdu Fina do alei serwisowej spowodowało, że kierowca wyjechał na tor, mając w samochodzie założone trzy opony miękkie i jedną pośrednią. Sędziowie w związku z tym nałożyli na Bottasa karę przejazdu przez aleję serwisową.
Bottas, który do wyścigu startował z trzeciego pola, ostatecznie ukończył rywalizację na dziewiątej pozycji. Smedley przyznał, że błąd podczas postoju jest nie do zaakceptowania i zespół musi w pełni przeanalizować to, co się stało.
„Jestem rozczarowany tym, co się przydarzyło dzisiaj Valtteriemu. Jako, że to zespół popełnił błąd, w imieniu całego teamu jest mi bardzo przykro, ponieważ to mogło kosztować go podium. Przeprowadzimy dochodzenie, by w pełni zrozumieć to, co się stało i upewnić się, że to już nigdy się nie powtórzy”
– powiedział Smedley.
Bottas przyznał z kolei, że w zaistniałej sytuacji nie mógł nic zrobić.
„Pit stop i tempo wyścigowe to dwie rzeczy, którym musimy przyjrzeć się bliżej. Myśleliśmy, że w czasie wyścigu będziemy silniejsi, jednak miękka opona na pierwszym stincie nie pracowała jak należy i postawiła nas w trudnej sytuacji. Musimy mieć pewność, że staniemy na nogi na torze Monza”
– stwierdził Fin.
Źródło: gpupdate.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
