Rosberg: miałem dużo szczęścia w tej sytuacji

Nico Rosberg przyznał, że tylko szczęście uchroniło go przed ewentualną potężną kraksą po tym, jak przy ponad 300 km/h w samochodzie Niemca eksplodowała opona podczas drugiego treningu.

W końcowej fazie drugiej sesji treningowej Niemiec przeżył chwile grozy, gdy przy dużej prędkości w sekcji Blanchimot doszło do awarii i ostatecznie eksplozji prawej tylnej opony. Nico Rosberg przyznał, że to dzięki ogromnemu szczęściu udało się uniknąć uderzenia w bandę.

„Niestety, to nie były moje umiejętności. Miałem po prostu szczęście, że zatrzymałem się jeszcze przed ścianą” – powiedział kierowca Mercedesa.

W związku z tym niespodziewanym incydentem Pirelli przeprowadzi szczegółową analizę wadliwej opony, aby dowiedzieć się, czy wynikiem awarii był zalegający element na torze, czy też wada konstrukcyjna. Rosberg w wywiadzie mówił, że nie miał pojęcia, co się wydarzyło.

„Jeszcze nic nie wiemy. Nie ma sensu spekulować o tym. W pierwszym momencie to był szok, ponieważ nie spodziewano się takiej sytuacji. Nagle przy 306 km/h, lub 190 mph traci się zupełnie panowanie” – oznajmił Niemiec.

Z powtórek telewizyjnych wynika, że opona zaczęła niewłaściwie funkcjonować w sekcji Les Combes. Źródła w Mercedesie wskazują, że awaria opony mogła zostać spowodowana przez uszkodzenie po najechaniu na krawężnik w szykanie Eau Rogue.

Dyrektor wykonawczy Mercedesa, Paddy Lowe, powiedział: „Niektóre fragmenty z powtórek pokazują nietypowe zachowanie już na minutę przed wypadkiem. Pytaniem jest, co tak naprawdę zainicjowało ten przebieg wydarzeń. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego, więc na razie nic nie wiemy. Musimy poczekać. Pirelli oczywiście weźmie oponę, by przeprowadzić badania. Zrobimy gruntowną kontrolę, aby upewnić się, że samochód choć w najmniejszym stopniu nie przyczynił się do tego”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze