Rob Smedley, szef inżynierów w ekipie Williamsa, wskazał na to, że kluczem do rozwiązania problemów, jest przyznanie się do tego, że takowe istnieją. Jego ekipa, również boryka się z problemami.
W obecnym sezonie, kierowcom tej ekipy, tylko dwukrotnie nie udało się dojechać do mety w punktach, co powoduje, że w klasyfikacji konstruktorów, zespół Williamsa zajmuje 3. miejsce, za Mercedesem i Ferrari. Do ekipy Srebrnych Strzał tracą 232 punkty, zaś do stajni spod znaku czarnego konia 85 oczek. Czwarty zespół w klasyfikacji, Red Bull Renault, traci do ekipy z Grove 55 punktów.
Rob Smedley stwierdził, że cały zespół dąży do tego, by zrozumieć problemy, które pojawiają się w konstrukcji tegorocznego samochodu, kładąc nacisk na to, że należy przyznać się do błędu, by go rozwiązać.
„Jednym z kluczy do rozwiązania problemu jest przyznanie się do jego istnienia, a potem należy pracować jako grupa ludzi, by go zrozumieć. Stale dążymy do tego, by zrozumieć, dlaczego nie możemy mieć takiej prędkości w wolnych i średnio szybkich zakrętach jak nasza konkurencja”
, wyjaśnił Smedley.
Rob Smedley opowiedział również o próbie zrozumienia problemów i wykorzystania zdobytej wiedzy w rozwoju samochodu.
„Jak zrozumiemy trochę więcej, będziemy pracować, aby uwzględnić to w projekcie, nie tylko samochodu na sezon 2016, ale i w obecnym samochodzie. Stale próbujemy rozwijać proces zrozumienia w naszej ekipie. Jak tylko coś zrozumiemy, staramy się przenieść to na samochód - a jeśli nie ma zdecydowanej poprawy, to jest to sposób na zrozumienie późniejszych problemów”
.
Brytyjczyk przytoczył swoją filozofię, którą stara się wprowadzać w życie w sytuacji, w której pojawiają się jakieś problemy.
„Bardziej niż zapominanie o problemie i powiedzenie, że to jednorazowy wybryk, wolę mówić o tym, że to jest całkowicie nie do przyjęcia, aby dopuścić do takiej sytuacji, więc potem ustalamy spotkanie, aby przyjrzeć się temu”
.
Ekipa Williamsa otwarcie przyznaje się do problemów na mokrej nawierzchni, co nie jest optymistyczną prognozą przed nadchodzącym wyścigiem na torze w Belgii, gdzie często pojawia się deszcz. Po Grand Prix Wielkiej Brytanii, w trakcie której w wyścigu pojawił się deszcz, kierowca Williamsa, Felipe Massa powiedział, że „deszcz pokazał słabość naszego samochodu w takich warunkach”
. Wtórował mu Valtteri Bottas, mówiąc „gdy nadszedł deszcz, mieliśmy problemy”. Rob Smedley również nawiązał do tego wyścig.
„Silverstone, chociaż było to bardzo bolesne wydarzenie na mokrej nawierzchni, nauczyło nas wiele w zakresie zarządzania pojazdem w trakcie wilgotnych i mokrych momentów na torze. Było kilka bardzo kluczowych punktów, które mogliśmy wybrać i skoncentrować się na nich, by uzyskać odpowiedź na nasze problemy”
.
W Grand Prix Wielkiej Brytanii, kierowcy ekipy Williamsa zajęli bardzo dobre 4. i 5. miejsce, jednak nie jest to zadowalający rezultat, jeśli przed pojawieniem się deszczu, walczyli z kierowcami Mercedesa o zwycięstwo.
„Powinniśmy usiąść i przejrzeć wszystkie dane tak starannie i dokładnie, jak tylko możemy, aby zrozumieć co robimy źle i dobrze w deszczowych warunkach”
– dodał szef inżynierów ekipy Williamsa.
„Jedziemy do Spa z nadzieją, że możemy wykorzystać w praktyce, to czego nauczyliśmy się z wyścigu na Silverstone. Nie mówię, że nadrobimy wszystkie braki, ale to powinno nam pomóc”
– zakończył z optymizmem Rob Smedley.
Źródło: espn.co.uk
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.