Will Stevens, brytyjski kierowca Manor Marussia F1 Team, w tym roku rozgrywa swój pierwszy pełny sezon w F1. Co prawda debiut w F1 miał już w roku 2014, ale wtedy wystąpił tylko raz, w Grand Prix Abu Dhabi w barwach Caterhama. Zajął wtedy 17. miejsce. W obecnym sezonie Brytyjczyk wystąpił w 8 z 10 wyścigów, ponieważ podczas Grand Prix Australii zespół ani razu nie wyjechał na tor, zaś w Grand Prix Malezji kierowca musiał się wycofać przed startem wyścigu z powodu problemów z układem paliwowym.
Stevens na swoim koncie nie ma żadnych punków, a najlepszą pozycją jest 13. miejsce w Grand Prix Wielkiej Brytanii. Wszystkie dotychczasowe wyścigi rozpoczynał z końca stawki. Jakie z tego powodu stoją przed nim wyzwania?
„To nie ma znaczenia, gdzie jesteś na polach startowych, zawsze masz do wykonania profesjonalną pracę i musisz osiągnąć maksimum - nie tylko dla siebie, ale również dla zespołu. Jak do tej pory sądzę, że to robię i ten rok idzie dobrze”
.
Will Stevens wskazuje na to, że obecność na końcu stawki, często wiąże się z dublowaniem, a co za tym idzie z niebieskimi flagami. Jednak jako kierowca wyścigowy, pamięta również o tym, że sam walczy o dobry rezultat, więc w trakcie przepuszczania szybszych kierowców, stara się tracić jak najmniej czasu.
„To jest rzeczywiście bardzo istotna strona naszego wyścigu: być w stanie stracić tak mało czasu, jak to jest tylko możliwe. Jeśli tracisz więcej czasu niż powinieneś, kiedy w całym wyścigu widzisz może 20-25 niebieskich flag, to może oznaczać, że tracisz 20-25 sekund. To jest bardzo ważne byś wiedział kiedy i jak przepuścić szybszych kierowców, by stracić jak najmniej czasu”
.
Wszyscy pamiętamy wyścig w Kanadzie, w którym, w trakcie dublowania Stevensa, Romain Grosjean wypchną go z toru. Czy Francuz przeprosił Brytyjczyka?
„Tak, przyszedł do mnie podczas następnego Grand Prix w Austrii. Przeprosił i zaakceptował to, że źle ocenił sytuację. To nie powinno się wydarzy. Wszyscy się ścigamy i koncentrujemy na własnych wyścigach. Oczywiście ich priorytetem jest by nas wyprzedzić, a my zostawiamy im tylko miejsca, ile jest możliwe - ale musimy zostać na torze. To było rozczarowujące, ale to jest jedna z tych rzeczy- będziemy się z tego błędu uczyć”
– ocenił Stevens.
W trakcie Grand Prix Wielkiej Brytanii, Stevens otrzymał pierwsze udoskonalenia do swojego samochodu i jak twierdzi, poprawki dodają mu pewności siebie. Dodaje również, że kierunek w którym podąża jego team jest dobry i z nadzieją patrzy na kolejne wyścigi.
„Jak tylko umieściliśmy poprawki w samochodzie, od razu poczułem poprawę balansu samochodu. Każde poprawki dają mi więcej pewności siebie, pozwalają mi cisnąć. Ulepszenia działają bardzo dobrze, jest to naprawdę bardzo dobra robota ze strony zespołu. To pokazuje kierunek, który obraliśmy i to, że jesteśmy coraz lepsi. Dobrze widzieć, ze jesteśmy bliżej innych samochodów, niż byliśmy wcześniej”
.
Brytyjczyk jest zadowolony z dotychczasowych rezultatów swoich i całego zespołu. Jednak przez cały sezon próbuje dowieść, ze zasługuje na to by być w Formule 1 i pragnie się w niej zadomowić na dłużej.
„Ten rok jest po to, by udowodnić, że jestem gotowy być w Formule 1 i w niej zostać. Nie jestem tu, by występować przez rok, czy kilka wyścigów - chcę zrobić karierę w Formule 1. Jak do tej pory, w tym roku nie mogę prosić o nic więcej! Zakorzeniłem się w tym środowisku i czuje się tu komfortowo. Cieszę się każdą minutą. W zespole czuję się jak w domu – myślę, że to dlatego dotychczasowe wyniki były silne”
, ocenił Stevens.
Brytyjczyk, jako swojego głównego rywala wskazuje kolegę z teamu, Roberto Mehriego.
„Jedyną osoba, która mogę pokonać w tym momencie jest mój partner zespołowy, zawsze będziemy walczyć. On jest świetnym gościem - konkurencyjnym i szybkim. Cieszę się z takiej szansy, ponieważ jeździmy tym samym samochodem i jest to dobra zabawa, jeśli naciskamy na siebie nawzajem. Tak właśnie powinno być”
.
Głównym celem Willa Stevensa jest to, by po sezonie móc spojrzeć na swoje osiągnięcia z podniesioną głową i zadowoleniem.
„W kategoriach głównych celów, w tym roku, jest to by móc spojrzeć wstecz na wyniki i powiedzieć ‘Osiągnęliśmy maksimum tego co mogliśmy zrobić’ - i również zawsze chce być przed moim partnerem”
– optymistycznie zakończył kierowca Manora.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.