Według Julesa Bianchi pierwsze punkty zespołu Marussia nie były jedynie zasługą szczęścia, a także sporego progresu, jaki zanotowała ta ekipa.
Początkowo Francuz widniał w wynikach wyścigu na ósmej pozycji, ale po dołożeniu pięciosekundowej kary do końcowego czasu, znalazł się on na dziewiątej lokacie. Oczywiście, gdyby nie awarie wielu kierowców, Jules mógłby sobie tylko pomarzyć o takim sukcesie. Sam zainteresowany jest jednak nieco innego zdania.
„Poprawiliśmy samochód podczas testów w Barcelonie”
– powiedział Bianchi. „Nasz samochód jest teraz znacznie lepiej zbalansowany i dlatego byliśmy zdecydowanie szybsi w tym wyścigu. Zdobyliśmy punkty, co jest bardzo dobre, ale bez szczęścia nie bylibyśmy w stanie tego dokonać. Tak więc powinniśmy się trochę uspokoić i skupić się na ulepszaniu samochodu, ponieważ nadal mamy w tej kwestii trochę do zrobienia”.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.